Znalezionych wyników: 28

haha, jaki banaĹ, prostota widze. Zaczepiam jakas laske ktora mi sie podboa, gadam z nia, ona sie zbliza, i zblizamy sie do siebie, i coraz bardziej i coraz bardziej i na tym to polega?

ByĹem tak ubrany. Mi siÄ to bardzo podobaĹo bo tak elegancko, ale otoczeniu juĹź nie. Zaraz siÄ taka wcibska, co jej nie lubie pytaĹa tak durnowato ,, czemu masz koszulÄ dzisiaj " - toĹź to coĹ tak nadzwyczajnego? Z takÄ pogardÄ pytaĹa. Znowu inni z klasy tak dziwinie patrzyli, jakby nie wiem, coĹ za robiĹ im? Kolega tez tak sie gĹupio pytaĹ. Ja im odpowiadaĹem, Ĺźe jadÄ na pogrzeb z rodziny po szkole od razu i dlatego. Ot taka wymĂłwka. Ĺadnie to wyglÄda, ale wiÄcej nie ubieram ot tak takiej koszuli, chyba ze jakies swieto bedzie. Nic mi to nie da, no moze poza gĹupimi tekstami i spojrzeniami z klasy. Nie rozumiem czesto ludzi, dlaczego tak gĹupi po prostu sÄ? Co to kogo interesuje jak ktos sie ubiera, liczy sie charakter a nie, ale no cĂłĹź, wiadomo zycie to nie bajka ;-) To takie spostrzzenie moje na temat ludzi, w tym wypadku w mojej klasie nie wiem ja ku Was jest? Pozdrawiam serdecznie i dziÄkuje Wam za rady!

Witam. ProszÄ o szczeroĹÄ. PrawdziwÄ, bo wiecie jak to teraz jest. Nie chce z siebie zrobiÄ bĹazna czy lalusia, wiecie o co chodzi. OtĂłĹź chciaĹbym jutro pĂłjĹÄ do szkoĹy w koszuli takiej biaĹej, galowej, ot tak. I mam pewne wÄtpliwoĹci, czy wypada tak iĹÄ. Bo jak widzÄ to nikt tak nie chodzi, a ja bym byĹ ubrany jak jakiĹ profesor. WiÄc mam wÄtpliwoĹci tzn. dzinsy z pasem + galowa koszula, wypada tak? Czy raczej nie bo to tak niezbyt na taka okazje, bardziej na wesele itd.?

To robisz TO, nie wiedzÄc, kiedy moĹźna zajĹÄ w ciÄĹźÄ, a kiedy nie moĹźna?

A co ja mam powiedziec hehe

W sumie mam 16,5 lat wiec moze cos urosne jeszcze ale mam tylko 175 cm, wiec jestem raczej niski, szczegolnie jakby jakas dziewczyna ubrala szpilki, ale co ja na to poradzÄ. Co z tego ze twarz mam podobno naprawdÄ super, jak nie mam wzrostu

Nie potrafiÄ po prostu, nic nie potrafiÄ... BojÄ siÄ, Ĺźe tracÄ mĹodoĹÄ, Ĺźe tracÄ to, Ĺźe nigdy nie umĂłwiĹem siÄ, ba nawet nie zagadaĹem do jakiejkolwiek nieznajomej kobiety... Bo nie potrafie

((

Cruella, No rozmawiam, jak ale to jest rozmowa jak chce np. cos pozyczyc, albo o tak zapytac. Ale to inna sprawa. A do takiej ktorej nie znam to nie potrafiÄ, ani tyle...

Nigdy nie miaĹem Ĺatwo... CaĹe gimnazjum to byĹo dla mnie piekĹo, dokuczano mi, izolowano, jednym sĹowem koszmar. Mieszkam na wsi, wiÄc tym bardziej byĹo beznadziejnie. Obecnie poszedĹem do liceum do wiÄkszego miasta, musiaĹem zrezygnowac z rozwijania swojej pasji, piĹki noznej ( bo nie poszedlem do SMSu) tylko do normalnego LO,, co mnie bardzo, ale to bardzo boli, ale coz taka kolej losu... Przynajmniej nie bede musial teraz isc na AWF. myĹlaĹem Ĺźe chociaĹź raz mi siÄ w Ĺźyciu poszczÄĹci. JuĹź miaĹem nadziejÄ, Ĺźe tak, Ĺźe bÄdzie dobrze, jednak miesiÄc pokazaĹ swoje oblicze... KolegĂłw mam takich Ĺźe masakra, nic tylko wyĹmiaÄ kogoĹ, obraziÄ, istna gĹupota... Do tego taki co ze mnÄ siedzi, ciÄgle mi docina, nie wiem, traktuje mnie jak wroga? Co z tego ze jestem miĹy dla niego, i dla innych teĹź. Wydaje mi sie, Ĺźe tacy ludzie to nie wiem jacy sÄ... Jest nas tylko dziewiÄciu, dwĂłch jest naprawdÄ spoko, ale oni majÄ dziewczyny i ciÄgle z nimi przebywajÄ. Natomiast reszta, to naprawdÄ poraĹźka.

Na poczÄtku, bardzo to mnie bolaĹo, Ĺźe znĂłw siÄ nie udaje, ale teraz to odpuĹciĹem trochÄ. I co najgorsze, poza klasÄ nie mam w ogĂłle przyjaciĂłĹ, osĂłb z ktĂłrymi mĂłgĹbym siÄ spotykaÄ

Boli mnie to bardzo, ale to bardzo, chociaĹź juĹź przyzwyczaiĹem siÄ do tego... Ostatnie wakacje, normalnie koszmar :((

CaĹymi dniami sam w domu, staraĹem sie szukac jakiegos zajecia, np. rower, ale dobra to juĹź byĹo i nie wrĂłci... Dlaczego ciÄgle tak mam? Dlaczego do cholery? najgorszy przeciez nie jestem, sÄ gorsi a majÄ normalnoĹÄ. Ja to nigdy nie byĹem na Ĺźadnej imprezie czy coĹ, w ogĂłle na niczym.. Potrzebuje jakiegos wsparcia, osoby z ktora moglbym pogadac jak czĹowiek z czĹowiekiem. Chwilami mam naprawde tego wszystkiego dosyc...

Tylko ze problem w tym ze nawet jak mi sie spodoba jakas dziewczyna z wygladu, to nawe staram sie o niej nie myslec, zeby sie nie zauroczyc, bo to bedzie dla mnie krzywda jak ja i tak nie potrafie podejsc i zagadac..

O co chodzi w tej miĹoĹci w ogĂłle? To jest tak Ĺźe siÄ popatrze na kogos i od razu wiem ze to ten/ta i sie zakochuje? Czy raczej tak nie jest, owszem moze mi sie ktos spodobac bo jest np. Ĺadna? Czy od razu jest cos wiecej? Druga sprawa, nigdy nie mialem dziewczyny. Wiec mam sie rozglÄdac ( chodze teraz do LO 1000 osob jest wiekszosc dziewczyny ) i zagadywac do dziewczyn? Bo wydaje mi sie to gĹupie, i nie jestem w stanie tak zrobic, ot tak podejsc i powiedziec podobasz mi sie, albo podejsc i zaczac gadac, bo nie wiadomo o czym, i wogole. przykĹadowo czeka jakas dziewczyna i co mam podchodzic i zagadywac? A jak czeka na chĹopaka? W ogole ja tak nie potrafie, to jak ja mam znalesc kiedys dziewczyne jak nie potrafie rozpoczÄÄ znajomosci czyt. zagadac? :((

(((

Wiem, wiem znam tÄ formuĹkÄ, do 21 roku Ĺźycia.. Ale to tylko czysta teoria, w ktĂłrÄ osobiĹcie nie wierze. Obecnie mam 16 lat, w kwietniu przyszĹego roku bÄdÄ miaĹ 17. MiaĹem taki okres czasu, Ĺźe urosĹem nawet nawet, to byĹo pomiÄdzy drugÄ a trzeciÄ gimnazjum, bodajĹźe 6 cm jakoĹ tak. Ale tak znowu niewiadomo jak to nie... I to mnie wkurza. Potem byĹo tylko tak, Ĺźe co pĂłĹ roku 1 cm, 1 cm i tyle... Obecnie jak sie mierzyĹem na poczÄtku wrzeĹnia miaĹem 173 cm, wiÄc nie wiele jak na faceta kurcza :((

Budowe ciaĹa itd. mam wszystko okej tylko ten cholerny wzrost. Czy mam siÄ ĹudziÄ jeszcze o jakiĹ skok wiÄkszy czy nie bardzo? Szczerze, to bardzo satysfakcjonowaĹy by mnie nawet te 5 cm, to juĹź byĹo by coĹ, mieÄ prawie 180 cm. To juz jest w miare normalny wzrost dla faceta. Co o tym sadzicie? Wy jak mieliscie?

Nie chcÄc zakĹadaÄ nowego tematu, i zaĹmiecaÄ, pytam tutaj. ZbliĹźa siÄ juĹź ta nowa szkoĹa i wogĂłle. Za dwa dni bÄde juĹź w internacie. Co tam trzeba umieÄ robiÄ? JakieĹ podstawowe wskazĂłwki, byĹ tam ktoĹ kiedyĹ? Jak siÄ zachowywaÄ w stosunku do ludzi, Ĺźeby nie zostaÄ odrzutkiem? Co moglibyĹcie poradziÄ, przed tym, bo to juĹź naprawdÄ maĹo czasu.... Pozdrawiam

hehe co ja byym daĹ Ĺźeby chociaz z jedna dziewczyna byc, byĹbym fair a wgl, a taki gosc to ma w nosie... eh, a co do Ciebie to probuj moze sie uda

TeĹź siÄ z Wami zgadzam, dla mnie Ĺźycie na wsi jeĹli nie masz przyjaciĂłĹ, szczegĂłlnie w wakacje to katastrofa. Takie jest moje zdanie. SzczegĂłlnie dla mĹodzieĹźy, nie ma tutaj co robiÄ i wogĂłle. Ja za to pokochaĹem rower, to jest jedna z niewielu rozrywek, naprawdÄ robiÄ codziennie po duĹźo km.

To nie jest takie proste, jak pisaĹem. JeĹli nie masz przyjaciĂłĹ, znajomych, to jest przewalone, nie ma tutaj co robiÄ... A to Ĺźe jest cisza, las itd. to dobre ale na weekend, a nie Ĺźeby ĹźyÄ... Jak myslicie, czy moja mĹodosc juz zaprzepasciĹem, czy jeszcze moze byc dobrze?