ja jestem ateistką. Chrześcijaństwo mi nie przeszkadza, bo jestem bardzo tolerancyjna. Tylko mnie wkurza jak ktoś chce spróbować narzucić mi jakąś religię lub komuś innemu
Wyznaję to wiarę. Praktykuję. Bóg jest dla mnie często oparciem w trudnych chwilach. Często się do niego modlę i z nim rozmawiam. Czasami jednak zapominam o jego istnieniu...
Bardzo zakłamana religia niestety. Jestem jej wyznawcą w pewnym sensie, tzn. niektórymi "zalecieniami" kościola sie nie kieruje. Jak wiemy nasza wiara jest oparta na Starym i Nowym Testamencie. Kościół momentami odbiega od niego, albo narzuca coś co nie jest zapisane.
Jestem katolikiem. Tak zostałem wychowany. Nie patrzę raczej na sytuację jaka panuje w Watykanie i wgl. pośród księży. Wierzę w Boga, a nie w księży... znam kilku zaufanych i cholernie mądrych. Wiem, że z każdym problemem mogę się zwrócić do któregoś z nich. Poza tym należę do drobnej, lecz prężnie działającej wspólnoty. To wszystko daje mi totalny spokój ducha .
Imi: alfonsyna, hah
Wiek: 29 Doczya: 14 Lip 2009 Posty: 29 Skd: się tutaj wzięłam?
Wysany: 2009-07-14, 18:15
Jestem wierzaca i praktykujaca katoliczka. Jestem wychowana wlasnie w tej wierze. nie wyobrazam sobie niedzieli bez mszy swietej - to dla mnie "nieniedziela"
Jestem chrześcijaninem i cieszę się z tego. Chodzę co tydzień do kościoła, bo chcę, nikt mnie nie przymusza. Czasem wiadomo że się wątpi, a nawet bardzo czesto bym powiedziała, ale potem jakoś jeszcze mocniej się wierzy:)
_________________ "Niektóre wydarzenia odciskają się w nas tak głęboko, że stają się bardziej doniosłe dopiero długi czas później. Takie chwile jątrzą przeszłość, a przez to są zawsze obecne w naszych wciąż bijących sercach. Niektórych wydarzeń się nie wspomina, lecz przeżywa je od nowa."
R. Scott Baker
Imi: ...
Doczya: 15 Lip 2009 Posty: 148 Skd: over the hills...
Wysany: 2009-07-15, 19:39
jestem katoliczką, w Boga wierzę i nikt nie przekona mnie do innej wiary. Jednak do kościoła chodzę dosyć sporadycznie, dlatego że dla dzisiejszego księdza liczą się pieniądze, nie parafianin, ksiądz potrafi w kościele poruszać sprawy polityczne, zrzędzić i odpychać ludzi od kościoła. teraz trudno znaleźć księdza z powołania, takiego, który przyciągnie wiernych. nie tylko księżą są tutaj 'winni' ale tez pseudokatolicy, którzy są chrześcijanami bo tak zostali wychowani, ale ich zachowanie na to nie wskazuje, pobicia, kradzieże, gwałty, plotki...
_________________ 'Scena po scenie, nasze życie jest jak spektakl,
choć nam-aktorom być to może trochę nie w smak
i tak, jak martwe kukły, bez najmniejszej woli swojej
robimy często to, co niesie nam spektaklu kolej...'
Imi: Jot.
Wiek: 33 Doczya: 17 Lip 2009 Posty: 86 Skd: from your nightmare
Wysany: 2009-07-18, 20:52
Wychowana zostałam w domu katolickim, przyjęłam sakrament bierzmowania i wraz z jego przyjęciem skończyła się moja wiara. Sakrament ten miał być duchowym przeżyciem, a stał się stresującą czasem uganiania się z indeksem, uczenia się pytań a później z nich odpowiadania:/
Obecnie wierzę w Boga, odrzuciłam Jezusa jako zbawiciela i Maryję, uznaję tylko Pięcioksiąg.
_________________ Do not argue with an idiot. He will drag you down to his level and beat you with experience.
Jestem katoliczka i pomimo ze sama czasem sie do tego nie przyznaje to jednak trzymam sie caly czas tej wiary. Wierze przede wszystkim w Boga, w tego samego Boga w ktorego wierzymy wszyscy - katolicy, muzulmanie, buddysci. A jednak uwazam sie za katoliczke bo kieruje sie zasadami kosciola katolickiego, kazdy powinien miec moim zdaniem jakies zasady a ja w tych zasadach sie wychowalam wiec te zachowuje (przynajmniej czesciowo, zdaje sobie z tego sprawe). Byl czas ze przekierowywalam sie na Islam, myslalam nawet o tym, zeby nauczyc sie zyc jak muzulmanka (i wciaz czasem o tym mysle) ale jednak to bylaby bardzo, bardzo duza zmiana w zyciu i narazie jeszcze nie jestem na to gotowa, nie wiem czy dalabym sobie rade. Bycmoze kiedys, aczkolwiek Islam bardzo mnie pociaga i jako wiara podoba mi sie w nim wiele rzeczy.
Imi: ...
Doczya: 15 Lip 2009 Posty: 148 Skd: over the hills...
Wysany: 2009-08-17, 12:45
jestem wierząca, jednak do kościoła nie chodzę co niedzielę, chodzę wtedy, kiedy czuję taką potrzebę. modlę się codziennie. czasem miewam chwile zwątpienia, ale jak ktoś już wyżej napisał, po takich momentach, wiara staje się silniejsza.
Denerwuje mnie też nagonka na ateistów, to ich sprawa czy wierzą, czy nie, a na pewno nikt nie może ingerować w to co czują, bo skoro jesteś katolikiem, powinieneś miłować bliźniego, bez względu na wszystko, prawda?
sprawa wiary i religii to rzecz indywidualna.
kończąc, ja nigdy nie wyrzeknę się Boga.
_________________ 'Scena po scenie, nasze życie jest jak spektakl,
choć nam-aktorom być to może trochę nie w smak
i tak, jak martwe kukły, bez najmniejszej woli swojej
robimy często to, co niesie nam spektaklu kolej...'