Dostałem ofertę pracy w zakładzie stolarskim na umowę. Umowa obejmuję czas pracy na osiem godzin, lecz majster karzę swoim pracownikom robić dodatkowe dwie godziny twierdząc, że ma ogromny zasyp zleceń, lecz jesteśmy młodymi ludźmi i również potrzebujemy mieć nieco relaksu. Dzień pracy formalnie zaczyna się o 7:00 a kończy się o 17:00 jeszcze wliczmy w to czas dojścia do warsztatu, oraz czas powrotu do domu. W sumie zajęłoby mi to dodatkowo dwie godziny. Wiadomo, że za nadgodziny będzie dodatkowa dopłata i nie mam bladego pojęcia, czy pisać się na coś takiego, czy zrezygnować? Chcę zapoznać waszą reakcję, oraz chcę wiedzieć co byście zrobili w tej sytuacji.
To zależy od stawki ogólnej. I czy stawka za nadgodziny jest wyższa. Oraz czy się po prostu opłaca. Chodzi mi tutaj o ciężkość pracy w połączeniu ze stawką.
W gruncie rzeczy rozpatrzyłem min. plusy, oraz minusy wykonywania tej pracy i sądzę, że więcej jest negatywów, niż pozytywów. Prawdopodobnie rzucę to w cholerę.
Dostałem ofertę pracy w zakładzie stolarskim na umowę. Umowa obejmuję czas pracy na osiem godzin, lecz majster karzę swoim pracownikom robić dodatkowe dwie godziny twierdząc, że ma ogromny zasyp zleceń, lecz jesteśmy młodymi ludźmi i również potrzebujemy mieć nieco relaksu. Dzień pracy formalnie zaczyna się o 7:00 a kończy się o 17:00 jeszcze wliczmy w to czas dojścia do warsztatu, oraz czas powrotu do domu. W sumie zajęłoby mi to dodatkowo dwie godziny. Wiadomo, że za nadgodziny będzie dodatkowa dopłata i nie mam bladego pojęcia, czy pisać się na coś takiego, czy zrezygnować? Chcę zapoznać waszą reakcję, oraz chcę wiedzieć co byście zrobili w tej sytuacji.
Ja jak bym była na Twoim miejscu to najpierw bym się zapytała ile mi zapłacą;)..
Wiesz..Każdy jest inny..A masz racje co do tego że każdy potrzebuje odpoczynku..
Jeśli bym miała np.obowiązki rodzinne itp. to bym się na to nie pisała jeśli tyle ile zarabiam mi starcza;)..
Ale jeśli nie masz w domu nic do roboty to mozesz sie na to pisać..;)
Wiesz...To musi być Twoja decyzja..
Pozdro.!;] <3m się>
Serdecznie dziękuję za poradę, ale sądzę, że jeżeli nadam inspekcji, że majster wymusza od nas robotę po godzinach, to będę mieć nie lada nasrane w papierach. Prawdę mówiąc potrzebuję gotówki, aby wspomóc mamę w długach i nie oszukujmy się, ale również pieniądze przydadzą mi się na własne potrzeby, lecz co mi z tych potrzeb, skoro będę tyrać tam cały zegar. Sam nie wiem co powinienem zrobić.
Na chwilę obecną mam 18 lat, lecz pracodawca chce mnie zatrudnić na drugą zmianę, kiedy zakończę już zajęcia w szkolę. Wiem, że wiele przede mną, ale się zastanawiam, czy iść pracować tam z wyjątku dla pieniądzy będąc zadowolonym z panującej tam atmosfery?
noo za nadgodziny powinna być opłata... u mojego taty w robocie to jest tak że jak mu się nadgodziny skumulują to ma wolny dzień.. i w ogóle... nie wiem jak tam u was
_________________ Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół.
Ponoć majster jest w miarę uczciwy i nie da nikogo oszukać jeżeli chodzi o kwestię wynagrodzenia, ale co mi z dodatkowych pięciu dych, skoro to aż dwie godziny przerobione? Nie potrafię się obijać, ponieważ nieziemsko rwie mnie do roboty, ale na swobodę również powinienem znaleźć nieco czasu w szczególności po robocie.
noo pewnie was nie bedzie zawsze tak trzymał... może na serio ma dużo roboty i potrzebuje was.?
_________________ Ludzie mają zbyt mało czasu, aby cokolwiek poznać. Kupują w sklepach rzeczy gotowe. A ponieważ nie ma magazynów z przyjaciółmi, więc ludzie nie mają przyjaciół.
A masz gdzieś wolne miejsce obok , w innej robocie ? Jeżeli tak to możesz zrezygnować... Spytaj się ile płaci, powiedz mu że potrzebujesz więcej czasu dla siebie itd, i nie mozesz sobie pozwolić na nadgodziny.
Imi: Viktoria
Zaproszone osoby: 1
Wiek: 36 Doczya: 04 Sie 2009 Posty: 145 Skd: z daleka
Wysany: 2009-08-05, 14:43
to czy chcesz robic nadgodziny to jest twoja decyzja ja na stażu zgodzilam sie pracowac w swieto i potem mysleli ze bede harowac jak dziki osiol skoro raz sie zgodzilam bylam na ich lasce i nielasce wiec musialam, poza tym potem zżyłam sie z pracownikami i nie chcialam ich zostawiac z nawalem roboty ale co czasu stracilam to moje owszem mozna sporadycznie popracowac dluzej ale nie w kolo wojtek bo zyly sie wyprowa to twoja decyzja jesli sie zgodzisz to bedziesz harowal ale bedziesz mial wiecej kasy nic nie ma za darmo w tych czasach albo pracujesz mniej i mniej masz albo wiecej i masz wiecej ale na poczatek zorientuj sie ile bedziesz mial placone pensji i ile za nadgodziny nie decyduj sie w ciemno przypadkiem.pozdrawiam
Nie opłacało mi się, więc postanowiłem zrezygnować. Skończę naukę, to będę z pewnością uda mi się więcej dostawać pensji mając wykształcenie, lecz niestety w dzisiejszych czasach o robotę trudno.
Wiem, że temat jest trochę nieaktualny ale chciałam spytać, czy na pewno w umowie było zapisane, że masz pracować 8 godzin.
Chodzi o to, że np. ja mam umowę o pracę - etat i pracuję po 12 godzin, takich dyżurów w miesiącu mam ok.13.
Wychodzi mniej więcej godzinowo tyle co etat. Etat nie gwarantuje pracy przez 8h/dziennie tylko pewną ilość godzin do wypracowania w danym miesiącu a czasami w danych trzech miesiącach - tak jak u mnie w pracy.
Jeśli to były nadgodziny, powinny być więcej płatne. Niestety dużo jest takich przekrętów z pracą - i co zrobić. Najwyżej można zrezygnować, ot co.
_________________ zostałam stworzona bez udziału mojej woli
w podziemiach tajnej fabryki coca coli