W jakiej okoliczności usłyszeliście słowo kocham Cię?
Oczywiście pierwsze słowo kocham cię w związku.
Podczas pocałunku? przytulenia? rozmowy?
Takie pierwsze kocham usłyszałam od M., mojego byłego chłopaka, podczas rozmowy, który powiedział to pod wpływem emocji, jak się potem okazało. ^^"
Od teraźniejszego M., jeszcze go nie usłyszałam i bardzo się z tego cieszę, bo nie rzuca słów na wiatr.
_________________ Pójdziemy ze sobą powoli obok, do końca wszystkiego, żeby zacząć na nowo. Bez słowa i snu w zachwycie nocą, a bliskość rozproszy nasz strach przed ciemnością...
Kocham Cię słyszałam mnóstwo razy.jednak takie słowa na poważnie, to chyba z 4 lata temu od mojego byłego, obecnie najlepszego przyjaciela.. Teraz te dwa słowa, słyszę niemal codziennie.. Od swojego mezula..
Czasem aż śmiać mi się chce, jak jakieś małolaty mówią robię kocham, jakby to było to samo co część..
Wmawianie dziewczynie czy facetowi, ze się ją czy jego kocha , gdy tak na prawde nie jest jest głupsze od wskoczenia do wanny pełnej spirytusu, gdy właśnie Cię kot podrapał.
Wiadomo, że ktoś, kto nie bierze związki na poważnie będzie wiedział o co chodzi. Miłośc rozkwita z czasem. Najlepiej powiedzieć dziewczynie dopiero "kocham CIę" gdy jesteś pewien, że to ta jedyna i że się jej oświadczasz.
Bo wcześniej to nie ma sensu. Wpierw jest tylko zauroczenie.
W moim przypadku to po 2 miesiącach ja pierwsza powiedziałam chłopakowi, ze go kocham, podczas zwykłego pozegnania się jak szłam do domu. A jeszcze milej mi się zrobiło, gdy on odpowiedział mi to samo
_________________ Nie zakochała się w chłopaku z plakatu, ze snu, czy z własnej wyobraźni. Zakochała się w chłopaku, który istnieje, ale to też było bez sensu...
Wmawianie dziewczynie czy facetowi, ze się ją czy jego kocha , gdy tak na prawde nie jest jest głupsze od wskoczenia do wanny pełnej spirytusu, gdy właśnie Cię kot podrapał.
Ciekawe porównanie, ale masz całkowitą rację.
I jak sięgam pamięcią, to chyba nigdy nikomu nie powiedziałam, że go kocham. Oczywiście, jeśli mówimy o związkach, bo przyjaciołom czy rodzicom, to często mówię. Jeszcze nie spotkałam nikogo, kto mógłby to ode mnie usłyszeć, nawet po długiej znajomości. A kłamać nie ma co, bo przecież do uczucia zmusić się nie można.
Usłyszałam kocham Cię kilka razy w moim życiu, ale nigdy nie brałam ich na poważnie, bo osoba, która je do mnie kierowała, za bardzo się spieszyła ze wszystkim. A prawdopodobieństwo, że ktoś zakochał się we mnie po 2 miesiącach jest.. Żadne.
Zakochuję się w tobie już jest bardziej odpowiednie. Kocham cię to wielkie słowa.
_________________ I have all these dreams where I know exactly what to say. And you tell me, you know, that you forgive me.
Zakochuję się w tobie już jest bardziej odpowiednie. Kocham cię to wielkie słowa.
Tak, bo wbrew pozorom "zakochać się w kimś" a "kochać kogoś" to znacząca różnica, bo "zakochać się" to to samo co "zauroczyć się". Ale kiedyś popełniałem ten błąd, że bezsensownie odpowiadałem na "kocham Cię" każdej dziewczyny tym samym, pomimo iż tak nie było, dałem się owijać wokół palca i tak straciłem dwie fajne dziewczyny. Wiec nie ma się co spieszyć z tym słowem bez względu na okoliczności. Dla mnie odpowiedni moment, by to powiedzieć to w trakcie zaręczania się i nie ważne czy odpowie tym samym, czy nie - ważne, by być szczerym pod tą kwestią i powiedzieć to wtedy, gdy tak na prawdę jest, a nie odpowiadać puste "kocham Cię" od swojego partnera związku z myślą, ze go to nie zrani. Z rzeczywistością trzeba się liczyć.
Po raz pierwszy usłyszałam to słowo, kiedy rozmawiałam z Moim pierwszym i obecnym chłopakiem. Poczułam się wtedy szczęśliwa i nie mogłam w to uwierzyć.
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach