Właściwie to nie ma ich wcale. Jestem świadoma swoich zalet, jak i wad - ale nie robię z nich niepotrzebnego problemu, nie użalam się, nie zamykam w sobie, tylko staram się pracować nad wyeliminowaniem ich.
Imi: Monika Pomoga: 1 raz Doczya: 17 Lut 2012 Posty: 411 Skd: Warszawa
Wysany: 2012-02-21, 23:13
Jeżeli chodzi o fizyczność, to nie mam kompleksów, chociaż wiadomo zawsze można coś poprawić. Ale swoje ciało bardzo lubię i jedyne co mogę, to dalej nad nim pracować.
Za to wkurza mnie mój charakter. To, że jestem nerwusem, jestem złośliwa, wredna, uparta, zawsze musi być tak jak ja chcę i koniec, najlepiej jakby wszyscy nad mną skakali i wtedy byłabym szczęśliwa. Chociaż też nie do końca, bo jak ktoś za bardzo mi nadskakuje, to też mnie to wkurza. Wiecznie żyję marzeniami, jestem dziecinna, mam słomiany zapał. W ogóle nie potrafię okazywać i rozmawiać o uczuciach. Faceci zawsze mi mówią, że jest zimna i bez uczuć Ciężko mi dogodzić i sama siebie mam dość
To by było na tyle Chociaż bardziej wymieniłam tu swoje wady niż kompleksy, ale egal.
Nie lubię się, nie podobam się sobie, gdyby ktoś mi zaproponował operację plastyczną, to pewnie bym się nie zgodziła z dwóch powodów: 1. to by musiało strasznie boleć, 2. nie mogłabym się zdecydować co najbardziej chciałabym poprawić. Począwszy od łydek skończywszy na włosach, mało co mi się w sobie podoba, ot.
A z charakterem też nie lepiej, jestem za bardzo ugodowa, za nieśmiała i za niewidoczna. I przez to wiecznie ignorowana i niezauważana, chwilami czuję się jak człowiek-widmo. Albo - zgodnie z konwencją - nie czuję się wcale.
Imi: Anka
Doczya: 01 Wrz 2011 Posty: 353 Skd: Warszawa
Wysany: 2012-03-06, 11:26
Cóż... teraz przejmuję się nimi mniej niż kiedyś, ale są... za mały biust u syfy, które powracają...
Także łupież, którego nie mogę zwlaczyć najdroższymi szamponami
_________________ Jeśli masz zgagę, popij dużą ilością łódki Bols!
jestem chodzącym kompleksem, szczerze wątpię abym znalazła coś, co w sobie lubię a to niestety widać i odbija się na pewności siebie i całej 'aparycji'
Imi: Zatori Pomoga: 1 raz Doczya: 02 Lis 2011 Posty: 275 Skd: z gór
Wysany: 2012-03-29, 12:48
Nikt z nas nie jest idealny i nie warto z tego powodu popadać w kompleksy. Wiadomo nie można być narcyzem, ale nie warto widzieć w sobie samych minusów, bo każdy w jakiś sposób może odbijać się na plus. Każdy z nas jest inny i na swój sposób oryginalny , dlatego powinniśmy być z siebie dumni, że każdy ma to swoje coś!
Kompleksy? A co to? Nowa linia płynów do prania?
Otóż właśnie- tak podchodzę do ,,tych'' problemów. Co więcej- to, co mi się nie podoba, innym najbardziej odpowiada, więc powinnam mieć kompleks na punkcie: ,,Jestem dziwna, nikt nie rozumie mojego bólu.'' Ale po co zawracać sobie głowę dodatkowymi kartkami na biurku?
Fakt, kiedyś strasznie nie podobałam się sobie. A co śmieszne- jeszcze bardziej się pogrążałam i chowałam w workowate ciuchy, tylko dlatego,że miałam kompleks, że jestem za chuda. Idiotyzm.
Jedyne co chciałam jeszcze dodać: szkoda mi dziewczyn, które rzeczywiście mają na co narzekać. Nie mogą nawet tego w jakiś konkretny sposób zmienić. I to jest naprawdę uciążliwe i denerwujące.
Ależ nie, drogie panie, też mam swoje małe 'ale', o których nie lubię mówić. : )
Imi: Olga Klara
Wiek: 32 Doczya: 02 Mar 2012 Posty: 124 Skd: Wszechświat
Wysany: 2012-04-12, 18:20
Ja chyba nie posiadam kompleksów co do wyglądu. Jakieśtam miałam, ale pracowałam nad tym i już nie mam. Kurcze, naprawdę nie mam kompleksów Myślę, że warto wykonać taką pracę nad sobą.
_________________ To jest zbyt piękne, żeby nie mogło być prawdziwe
Nie wydaje mi się, żebym jakieś miała. Wiem, że nie jestem idealna, jeśli chodzi o wygląd czy charakter, ale tego nie da się zmienić, więc trzeba akceptować. A jeśli innym coś się w nas nie podoba, to - mówiąc kolokwialnie - olewać to. Do tego potrzeba dużo pewności siebie, ale to cecha, którą można nabyć.
_________________ "Marną opinie o kulturze ma ten, kto sądzi, że polega ona na zapamiętywaniu formułek."