Mam kolegę w klasie, w którym się zakochałam. Kiedyś się fajnie dogadywaliśmy, śmialiśmy i gadaliśmy. Pewnego dla napisałam do niego coś dwuznacznego (ale nie to jest najważniejsze). Pewnego dnia napisał mi że tym dwuznacznym pytaniem zniszczyłam mu związek. Przyjaciółka mówi mi że on nie miał dziewczyny i że to jest jego chwyt by mnie poderwać że chce we mnie wzbudzić zazdrość, a jednocześnie chce mnie poinformować że nie ma dziewczyny. Ale od tego czasu zauważyłam że nie jest między nami tak, jak kiedyś. Jak gadamy to jest jakoś tak drętwo, ale zauważyłam też że częściej się na mnie patrzy. I teraz są moje pytania: Czy mam wierzyć przyjaciółce? I co mam zrobić z tym chłopakiem? Chce do niego napisać i go przeprosić, ale nie chce jeszcze bardziej pogorszyć naszych relacji. Co mam robić?
Jak chcesz nawiązać bliższą relacje z chłopakiem, który już na samym początku kantuje, to drzwi otwarte. Z drugiej strony to może być urocze, gdy chłopak się stara i wykorzystuje różne metody.
Proponuję więcej spotkań, mniej pisania. Będzie się chciał spotkać, to znaczy, że albo mu się nudzi albo wpadłaś mu w oko. Z czasem wyjdzie szydło z worka.
_________________ Insza przodkować w rozumie, insza w upornej i wyniosłej dumie.
Tylko problem jest w tym że my mieszkamy na takim zadupiu gdzie nie ma nic! Dosłownie. Ani jakiegoś placu zabaw, czy kawiarni. Czegokolwiek. I gdzie mogę się z nim spotkać?
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach