Jestem z chłopakiem od ponad 8 miesięcy. Na początku było świetnie, ale potem przyszło lato -,- Teraz ważniejsi są koledzy i treningi. Kiedy próbuję wymusić spotkanie kłócimy się. Tak jest non stop. Często też nie przebiera w słowach i nie patrzy co do mnie mówi. Ostatnio kiedy mnie olał (umówił się ze mną dzień wcześniej, a potem powiedział że idzie z kolegami) bardzo się wściekłam i zrobiłam mu awanturę, a on stwierdził, że chyba musimy zakończyć nas związek, a potem dodał, że nikt takiej dziewczyny jak ja by nie chciał.. Potem próbował obrócić to w żart i wytłumaczyć mi, że to nie tak miało być, ale jakoś mu nie wyszło.
Próbowałam już z nim na ten temat rozmawiać, ale najnormalniej w świecie się nie da. Zawsze jest: "tak rozumiem, ja jestem zawsze najgorszy i nie dobry, a ty idealna".
Co ja mam z nim zrobić? Jego zachowanie jest naprawdę męczące i jest mi strasznie przykro, że nasz związek tak się zmienił.. Chce mu to uświadomić, ale nie wiem jak bo do niego nic nie dociera. On ciągle uważa, że jest dobrze i nie mam powodu żeby się czepiać.
Jeżeli już na początku związku nie ustaliliście sobie, że będzie też miejsce w waszym życiu na inne osoby- teraz nie za bardzo jest na to czas. Po fakcie.
On nie rozumie swojego błędu, woli powiedzieć Ci kilka słów, żebyś się odczepiła i gitara. A to wcale nie jest dojrzałe i nawet jeżeli próbowałabyś z nim rozmawiać- obawiam się, że nadal nie widziałby problemu. Sam musi siedzieć, że jest czas i na dziewczynę i na chłopaków- pogodzić to. W innym razie nie ma się co męczyć. Tutaj najwyraźniej chłopak tego nie pojmuje.
Możesz też porozmawiać z nim, tak prawdziwie, bez kłótni- ostatni raz. Jeżeli nadal nic do niego nie dotrze- nie ma się co prosić, zmieniać na siłę.
Ponadto:
wrah napisa³/a:
a on stwierdził, że chyba musimy zakończyć nas związek
Być może już mu się znudziłaś? Doszedł do wniosku, że czas zająć się kolegami? Często tak bywa. Tym bardziej, jeżeli jesteście na etapie dojrzewania.
_________________ Insza przodkować w rozumie, insza w upornej i wyniosłej dumie.
Imiê: Marta
Do³±czy³a: 18 Lip 2012 Posty: 7 Sk±d: GrudziÄ…dz
Wys³any: 2012-07-18, 21:33
Cześć bardzo zaciekawił mnie Twój problem, widzę, że jest to dla Ciebie smutny temat.Myślę że powinnaś z nim poważnie porozmawiać jeśli nie dotrą do niego Twoje argumenty powinnaś stać sie bardziej groźna i z nim zerwać może to go poruszy? może zrozumie swój błąd? Jeśli jednak tak nie będzie nie przejmuj się! Zasługujesz na lepszego , 'tego kwiata pół świata' !;)
Eh, nie miałam okazji z nim porozmawiać. Najnormalniej w świecie mnie olał kiedy spotkał mnie przy wyjściu z boiska (kończył trening i był z kolegą oraz trenerem). Nawet się nie przywitał. Potem się przyznał, że mnie zignorował bo nie chce mnie okłamywać. Kiedy chciałam z nim porozmawiać zbytnio nie umiałam bo nie wiedziałam jak zaczął temat. Nie widział albo nie chciał widzieć, że poleciały mi łzy.
Na koniec spotkania stwierdził, że trzeba to zakończyć bo już fajnie nie jest. Nie wiedziałam, że dla niego związek jest tylko wtedy kiedy jest "fajnie". Potem zaczął się usprawiedliwiać, że nie jesteśmy gotowi na tak poważny związek, a przynajmniej nie on. Nie potrafił mi spojrzeć w oczy i powiedzieć, że kocha. Widocznie dzień wcześniej tak pięknie kłamał.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że pomimo tego jak bardzo się na nim zawiodłam i tego, że jego "wielka miłość" skończyła jak reszta ja nie potrafię z niego zrezygnować i kilka razy przyłapałam się na tym, że myślałam co mogę zrobić by do niego wrócić..
Imiê: Dawid
Do³±czy³: 17 Lip 2012 Posty: 30 Sk±d: Zion
Wys³any: 2012-07-18, 22:34
wrah napisa³/a:
nie potrafię z niego zrezygnować
"Gratuluję" - zakochałaś się. Nie próbuj na siłę zapomnieć. Obserwuj siebie, swoje myśli. To lubi powracać. Dasz radę. True story.
Druga sprawa, nie zrozum mnie źle, nie staram się go bronić, jednakże, czy właściwe jest traktować związek jako obietnicę składaną kobiecie przez faceta ? To bardzo obciąża obie strony. A jakie jest panaceum dla ciebie ? Paradoksalnie, związek. Bez dotychczasowych założeń i postaw.
Trzymaj siÄ™.
Imiê: Piotr Pomóg³: 3 razy Wiek: 31 Do³±czy³: 24 Maj 2012 Posty: 322 Sk±d: PoznaÅ„
Wys³any: 2012-07-18, 22:45
Rey napisa³/a:
Druga sprawa, nie zrozum mnie źle, nie staram się go bronić, jednakże, czy właściwe jest traktować związek jako obietnicę składaną kobiecie przez faceta ?
Nigdzie nie napisała, że obiecywał jej wieczny związek. Takie pisanie dla mnie zbytnio sensu nie ma, bo po co ja mam się angażować skoro nikt mi nic nie obiecuję, a związki w tym wieku nie trwają długie lata. Gdybym patrzył przez taki pryzmat, całe życie byłbym kawalerem.
Druga sprawa to:
wrah napisa³/a:
Nie potrafił mi spojrzeć w oczy i powiedzieć, że kocha. Widocznie dzień wcześniej tak pięknie kłamał.
Jakie to dla niego obciążenie skoro potrafi prosto w oczy kłamać, że kocha, a następnego dnia uznać to już "fajne" nie jest.
Dziewczyna się zakochała, uczucie odwzajemnione w słowach, niestety nie w czynach. Będzie boleć, napewno przez najbliższy czas, będzie wracać, dopóki nie poznasz kogoś nowego. Musisz poprostu zrozumieć, że chłopak nie był Ciebie wart skoro w taki sposób to załatwił, zasługujesz na lepszego i takiego wyczekuj
To właśnie przez to, że młodzi tak to rozumieją- szybko rezygnują jak pojawia się problem. Albo wkrada się rutyna.
Zawsze na początku jest tak, że oboje są sobą tak zafascynowani, że obiecują sobie różne rzeczy. Kłopoty pojawiają się w praktyce. I mamy tu kolejny przykład.
_________________ Insza przodkować w rozumie, insza w upornej i wyniosłej dumie.
Imiê: Dawid
Do³±czy³: 17 Lip 2012 Posty: 30 Sk±d: Zion
Wys³any: 2012-07-18, 23:04
pioter0 napisa³/a:
po co ja mam się angażować skoro nikt mi nic nie obiecuję, a związki w tym wieku nie trwają długie lata. Gdybym patrzył przez taki pryzmat, całe życie byłbym kawalerem.
Związek stworzony i podtrzymywany obietnicą jest jak życie z nadzieją wygrania w totka. Czyli lepiej trwać w toksycznych związkach przez całe życie, niż być samemu ? Gotcha.
pioter0 napisa³/a:
Jakie to dla niego obciążenie skoro potrafi prosto w oczy kłamać, że kocha, a następnego dnia uznać to już "fajne" nie jest.
Nie wniósłbym nic, powtarzając to co już jest oczywiste - kłamstwo. Zapytam, dlaczego tak zrobił ? Może sam nie był w stanie określić, czy chce związku, czy nie - co równoznaczne jest z głupotą i tak czy siak prowadzi do kłamstwa - czy chciał jedynie odegrać krótkometrażową rolę. Może...
Tak czy siak, gdyby wejść w związek bez oparcia o obietnicę, ból stałby się lżejszy.
Imiê: Piotr Pomóg³: 3 razy Wiek: 31 Do³±czy³: 24 Maj 2012 Posty: 322 Sk±d: PoznaÅ„
Wys³any: 2012-07-18, 23:13
Melisa napisa³/a:
PiotruÅ›, sugerujesz coÅ›?
Tak, że ma czekać na mnie. Przyjadę na białym rumaku w lśniącej zbroi. Dżizas! Nie skorzystam z okazji.. chociaż? Niee.
Melisa napisa³/a:
szybko rezygnujÄ… jak pojawia siÄ™ problem.
Zgadzam się w 100%, najgorsze jest to uznają nieodwołalnie, że już nic się z tym nie da zrobić na nic starania.
Melisa napisa³/a:
Zawsze na początku jest tak, że oboje są sobą tak zafascynowani, że obiecują sobie różne rzeczy. Kłopoty pojawiają się w praktyce. I mamy tu kolejny przykład.
Po mojemu tutaj mamy przykład gówniarza, który powinien dojrzeć zanim zabierze się za związki. Nigdy nie zrozumiem po co okłamywać kogoś jak i samego siebie, że się kocha. Strata czasu!
Po mojemu tutaj mamy przykład gówniarza, który powinien dojrzeć zanim zabierze się za związki. Nigdy nie zrozumiem po co okłamywać kogoś jak i samego siebie, że się kocha.
Ale zrozum, że ten gówniarz też się zakochał, też wydawało mu się, że to będzie coś trwałego. Problem w tym, że myślał po swojemu, po egoistycznemu.
Minął, i tak zresztą, długi czas, w którym nie było większych komplikacji- w innym razie już dawno pewnie by zrezygnował.
No i zrozumiał, że potrzebuje wolności. Wszystko.
_________________ Insza przodkować w rozumie, insza w upornej i wyniosłej dumie.
Imiê: Piotr Pomóg³: 3 razy Wiek: 31 Do³±czy³: 24 Maj 2012 Posty: 322 Sk±d: PoznaÅ„
Wys³any: 2012-07-18, 23:29
Melisa napisa³/a:
Ale zrozum, że ten gówniarz też się zakochał, też wydawało mu się, że to będzie coś trwałego.
Mówiac gówniarz miałem na myśli jego zachowanie pod koniec związku, bo zakochać się to jedno, a rozstać się to drugie Olewał, doprawadzał do kłotni, okłamywał mówiac że kocha, nie szanował aż w efekcie nawet doprowadził dziewczynę do płaczu, dla mnie gówniarz i tchórz. Jeśli potrafił rozkochać, niech potrafi też to zakończyć.
Szczeniak? Może. Sam przecież się usprawiedliwiał, że nie jest na tyle gotowy, dojrzały by być w poważnym związku. Szkoda tylko, że 8 miesięcy temu był na tyle dorosły by go rozpocząć, a teraz jest zbyt niedojrzały by w nim tkwić. Zrywał ze mną już 3 razy. Szczerze nawet nie wiem za co. Ostatnim razem podobno miał dość tych ciągłych kłótni, które zresztą on wywoływał, a potem obwiniał mnie, że jest to moja wina. Bo gdyby nie ta moja zazdrość.. Tylko nie byłabym zazdrosna bez powodu. Najbardziej boli to, że ten 1,5 miesiąc temu kiedy właśnie ostatni raz ze mną zerwał potrafił do mnie wrócić, a potem pisać do znajomych rzeczy typu: "Nie mogę bez niej normalnie funkcjonować, chyba się mocno zakochałem" "Ona ma w sobie coś takiego, że nie potrafię od niej odejść". A teraz? Obojętny był na moje łzy, nie potrafił mi w twarz powiedzieć, że mnie kocha.. Ale dobierać się do mnie umiał. Coraz bardziej mam wrażenie, że on mnie wykorzystywał. Jednak mimo to, że nas związek składał się z naprawdę szczęśliwych chwil, a jednocześnie pasma pomyłek, które w życiu nie powinny się zdażyć i za które każda inna by z nim zerwała to ja nie potrafię bez niego żyć.
Coraz bardziej mam wrażenie, że on mnie wykorzystywał.
Chyba nie powinnaś tego rozpamiętywać.
wrah napisa³/a:
za które każda inna by z nim zerwała to ja nie potrafię bez niego żyć.
Potrafisz, bo żyjesz, hm? Codziennie wstajesz, patrzysz w lustro, wychodzisz, więc musisz potrafić. Na razie jesteś na etapie wspomnień, wyolbrzymiania. Wkrótce powinno Ci to minąć. Wystarczy tylko,że będziesz silna i odpowiedzialna za organizm, duszę, życie.
_________________ Insza przodkować w rozumie, insza w upornej i wyniosłej dumie.
Może nie powinnam, ale jeżeli doszło do czegoś więcej, a 10 minut później on ze mną zerwał i dowiedziałam się, że myślał nad tym od dawna to czuję się wykorzystana, oszukana i okłamana..
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach