Imi: Gabriela
Zaproszone osoby: 26 Pomoga: 3 razy Wiek: 31 Doczya: 11 Cze 2009 Posty: 8509 Skd: z daleka..
Wysany: 2011-03-31, 11:58 Pogo
Pogo – grupowy taniec charakterystyczny dla kontrkultur punków, metalowców oraz skinheadów. Zabawę tę zaobserwować można na każdym niemal koncercie rockowym. Wywodzi się z ona z subkultury punk, w Polsce rozpowszechniona została w latach osiemdziesiątych na Festiwalu Muzyków Rockowych w Jarocinie. Punkowcy tańczyli tam pogo podczas każdego koncertu, urosło to wśród nich do rangi niezbędnego rytuału.
Co sądzicie o tym tańcu ?
http://video.interia.pl/o...ycja,14476,Pogo
_________________ "Przepraszam, ale nie słucham opinii ludzi, którzy mieli w ustach więcej ch**ów niż ja frytek. Amen "
Pomimo wszystko tańcem bym tego nie nazwała, ale podoba mi się ta forma 'zabawy'. Można popuścic wszelkie wodze i świetnie wyzbyc się negatywnych emocji.
Z tego co mówiły moje koleżanki, które uczestniczyły w wielu takich 'tańcach', wydawało mi się to przerażające . Na koncercie obserwowałam ze strachem, bo wiedziałam, że koleżanka pewnie i tak mnie wciągnie. Ale będąc już w tłumie było bardzo fajnie. Super sprawa na odreagowanie i poprawienie nastroju. Następnego dnia nie mogłam ruszać karkiem od machania głową i miałam niezłe siniaki na kolanach. Ale mimo wszystko było warto. Pogo jest boskie ! )
Widziałam kilka razy, ale jakoś nie miałam odwagi dołączyć Chociaż czytając opinie ludzi którzy brali w tym udział, kto wie... może w tym roku się pokuszę
_________________ Fakty nie istnieją, jedynie interpretacje.
Stoi mi przed oczami banda kindermetali, którzy żałośnie skaczą wokół siebie i na siebie. Nie lubię, bo jestem zbyt słaba fizycznie i krucha, nie ma po mnie co zbierać.
_________________ Dorożki mokrej w deszczu wrak
Spoczął na dnie wielkiej kałuży,
Wygięty ciszą żagla garb
Wspomina chwile wielkiej burzy.
Imi: Ammit Pomoga: 4 razy Doczya: 17 Lut 2012 Posty: 429 Skd: Warszawa
Wysany: 2012-02-26, 22:51
Epilogowa napisa/a:
Stoi mi przed oczami banda kindermetali, którzy żałośnie skaczą wokół siebie i na siebie.
Takie coś omijam szerokim łukiem, natomiast na koncertach, na które chodzę po prostu bym się bała wejść w mosh. Jestem drobnej postury, a w centrum same dobrze zbudowane chłopy.
jelczurr, ohohoh. No cóż, u nas był koncert jakiegoś lamerskiego zespołu, gdzie słabo śpiewająca panna (którą nie raz wykopywałam z miejsca i ją z tego zespołu wywalili, proponując tam miejsce mi) i całkiem spoczko grający zespół w swym repertuarze mieli głównie Metallicę...
No i co? Pogo: Druga gimnazjum, koleżanka, dość, że tak powiem OTYŁA, mająca na sobie długą, czarną suknię z lumpeksu i glany wyglądała jak zakonnica z kompleksami, koleżka z aparatem na zębach i tłustych włosach, następnie młodszy brat znajomego metala, który nie jest tak zaje, jak mu się wydaje (chce dorównać bratu, on to robi ŹLE.) i kolega, którego znam z harcerstwa - taka cipka troszkę, z loczkami, niepozorny, nieśmiały, hasał tam jak sarenka.
Żenua.
_________________ Dorożki mokrej w deszczu wrak
Spoczął na dnie wielkiej kałuży,
Wygięty ciszą żagla garb
Wspomina chwile wielkiej burzy.
No i co? Pogo: Druga gimnazjum, koleżanka, dość, że tak powiem OTYŁA, mająca na sobie długą, czarną suknię z lumpeksu i glany wyglądała jak zakonnica z kompleksami, koleżka z aparatem na zębach i tłustych włosach, następnie młodszy brat znajomego metala, który nie jest tak zaje, jak mu się wydaje (chce dorównać bratu, on to robi ŹLE.) i kolega, którego znam z harcerstwa - taka cipka troszkę, z loczkami, niepozorny, nieśmiały, hasał tam jak sarenka.
Żenua.
Wieszczu mój, gdyby tylko napisać to trzynastozgłoskowcem, stworzyć by można z tego nową epopeję narodową.
Ploaie napisa/a:
na koncertach, na które chodzę po prostu bym się bała wejść w mosh.
Fakt, na Decapitated za bezpieczniejsze dla zdrowia uznałem headbanging pod sceną. Po koncercie nie byłem w stanie utrzymać głowy w pionie.
jelczurr, och, gdzieniegdzie, czytając właśnie moje zacne wypociny, zauważyłam nawet żałosne rymy!
Epopeja narodowa, a ja właśnie slucham muzyki z Pana Tadeusza. No magia się dzieje na tym forum!
No i cóż, ja tam mam uraz do pogo. I ludzkiego potu.
_________________ Dorożki mokrej w deszczu wrak
Spoczął na dnie wielkiej kałuży,
Wygięty ciszą żagla garb
Wspomina chwile wielkiej burzy.