/


Poprzedni temat «» Nastpny temat
Przesunity przez: Rozgadana
2012-03-05, 09:56
Marcin Gortat zostanie w Orlando
Autor Wiadomo
Dinal
Czarna Miłość.




Imi: Maciek
Zaproszone osoby: 4
Doczy: 17 Lip 2009
Posty: 294
Skd: Bielsko-Biała

Wysany: 2009-07-18, 11:43   Marcin Gortat zostanie w Orlando

Marcin Gortat kończy tournee po Polsce. Znalazł jednak dla nas czas, żeby ostatecznie wyjaśnić, czy jest mu szkoda kontraktu w Orlando. "Polski Młot" opowiedział nam także jakiemu polskiemu klubowi chce pomóc i… kogo w NBA chciał pobić.
Tak bardzo pan liczył na kontrakt w Dallas, ale ostatecznie zostaje pan w Orlando. Jest pan rozczarowany?

W ogóle. Podkreślam: cieszę się, że zostaję w Orlando! Cieszę się, że nie muszę nigdzie się wyprowadzać.


Ciekawe. Pana agent mówił, że "jest pan rozczarowany", a pan sam, "że jest trochę szkoda"...

W Dallas miałem większą szansę gry, ale to Orlando dało mi przyszłość. Rozwinąłem się tam koszykarsko. Jestem bardzo zadowolony, że zostaję.

Ale sprzedał pan dom w Orlando?

Nigdy nie kupiłem. Nie miałem, co sprzedawać. Niektóre media tak pisały, ale to nieprawda.

Do Orlando przyszedł świetny zawodnik Vinc Carter. Z nim nie pozostaje nic innego jak kolejna walka o pierścienie?

Jak najbardziej, walczymy o mistrzostwo. Chcemy wygrać więcej meczów niż przed rokiem. Kto wie, czy Vince Carter nie jest brakującym puzzlem w naszej układance.



Ale konkurencja nie próżnuje. Celtic ściągnęli Rasheeda Wallace’a, Cavaliers Shaqa…

Obaw nie ma, ale rzeczywiście Celtics to nasz główny przeciwnik. Szczególnie z Rasheedem. To koszykarz bardzo niewygodny. Ale damy radę – pokażemy im w play offie.

Jeśli pan w nim zagra! Orlando może pana wymienić.

Wymiana? Na pewno nie dowiem się o niej od kolegów. Z agentem będę jeszcze rozmawiał, ale na dziś, jestem koszykarzem Magic. Choć zobaczymy, co przyszłość pokaże.



Czy przyszłością jest także inwestycja w klub, tak jak zrobił to ostatnio Yao Ming?

Nie chcę kupować klubu, ale raczej go sponsorować. Zamierzam pomóc budować zespół, który za kilka lat walczyłby w Eurolidze. W mojej głowie jest tylko ŁKS. Zrobię wszystko, żeby pomóc łódzkiej koszykówce. Chcę odbudować ten team.

Przyjechał pan do Polski szkolić dzieciaki. Ma pan trochę czasu dla siebie? Zjadł pan już szaszłyki u mamy?

Na temat szaszłyków mamy mógłbym dużo powiedzieć, ale… nie miałem okazji ich skosztować podczas pobytu w Polsce. Nie mam czasu. Jak wrócę z campu na pewno będzie jeszcze szansa. Potem wyjeżdżam na zgrupowanie kadry przed mistrzostwami Europy. Czasu jest więc bardzo, bardzo mało.



Na obozach widzi pan młodych Polaków, którzy w przyszłości chcą być tacy jak Gortat. Jaki jest ich poziom w porównaniu do pana pierwszych kroków na parkiecie?

Podobny. Ale muszę przyznać, że moje pokolenie było bardziej atletyczne, lepiej też poruszaliśmy się na parkiecie. W pewien sposób to zanikło. Ale jest mnóstwo dzieciaków, które mają potencjał i talent.

Na koszykówce świat się nie kończy. Pana brat wrócił ostatnio na zawodowy ring?

To prawda, Robert znowu walczy. Będę go wspierał, jak tylko będę mógł.

A pan sam trenował boks?

Nigdy w życiu. Jestem raczej spokojny…

Na parkiecie jednak chciał pan kogoś uderzyć?

Tak. Raz. Sędziego (śmiech). Szczegóły niech zostaną jednak moją tajemnicą.



Może spróbuje pan piłki nożnej. Tę dyscyplinę pan trenował. Cieszy się pan, że ŁKS może zostać w lidze, a Widzew prawdopodobnie spadnie?

W ogóle się nie cieszę. Obie ekipy powinny grać w ekstraklasie. Obie mają fantastyczną przeszłość. Korupcja musi jednak zostać zakończona i wierzę, że to niedługo się stanie.



A co ze słynną wrogością kibiców obu klubów?

Jestem poza tym. Chcę, żeby oba grały o mistrzostwo.
 
 
 
Wywietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach


Wersja do druku

Skocz do: