Mieszkam w domu na przedmieściach i jestem zadowolona. Mieszkanie w bloku nigdy nie dorówna temu spokojowi i ciszy.
_________________ – (...) MiÅ‚ość jest jak morderca. Wcale nie jest Å›lepa. To kanibal o wyjÄ…tkowo ostrym wzroku. Przypomina wiecznie gÅ‚odnego owada.
– A co jada? (...)
– Przyjaźń.
Ja mieszkam na wsi i mam dom. Wybieram blok. Dlaczego?
W domu nigdy nie ma się czasu dla rodziny, bo bez przerwy trzeba coś robić. W zimie codziennie rano trzeba odśnieżać, codziennie rano palić w piecu. I w dom ładuje się mnóstwo pieniędzy, a w mieszkanie w bloku nie, bo po co. Jeśli ma się całkiem nowy dom - ok, ale jak jest stary to masakra. Kostki, chodniki, elewacje, malowanie dachu, wymiana drzwi itd. Co roku w ten dom inwestuje się kilka/ kilkanaście tysięcy. I po co to? No chyba że komuś nie przeszkadza mieszkanie w dziadostwie
W bloku jest mieszkanie, trzeba wysprzątać i tyle. Płaci się czynsz i ma się wszystko gdzieś. A w domu bez przerwy jakieś poprawki, do tego ogarnięcie ogrodu też zajmuje mnóstwo czasu...
Wady mieszkania w bloku to wysokie ceny mieszkań no i ciasnota....
Imiê: Miriam Pomog³a: 1 raz Do³±czy³a: 23 Lip 2012 Posty: 88 Sk±d: z daleka
Wys³any: 2012-08-18, 01:19
Mieszkam w domku na 'wsi' mam gdzieś 20 m. to granicy miasta, w którym mieszkałam w bloku przez większość mojego życia.
Oczywiście, że wybieram dom bo ta swoboda, własny ogród, robisz co chcesz kiedy chcesz, z kim chcesz.
W sumie mój blok składał się z 2 klatek po 5 rodzin, mała ulica 20 tych klatek było tam. Znało się wszystkich na ulicy, ogródek był na 5 rodzin, mój akurat ładnie ogrodzony zadbany, naprawdę cudowna dzielnica i miejsce do wychowania dzieci (przynajmniej za moich czasów : p) . Ale mieszkanie w domkku jest nieporównywalne jak dla mnie.
Więcej miejsca i prywatności, mam swój własny pokój, którego wcześniej teoretycznie nie miałam. I nie wiem co wy się czepiliście tego ogrzewania? Ja w bloku nie miałam centralnego, każdy musiał sam sobie zrobić ogrzewanie, ja przez długi czas miałam grzejniki elektryczne (rachunki za prąd były wielkie, do tego na poddaszu) dopiero potem zrobiliśmy centralne, a wszystko na własną rękę. A teraz i tak i tak trzeba płacić za ogrzewanie, ale są takie technologie, że jak wracam ze szkoły to zawsze mam cieplutko Wystarczy dorzucić raz, czy 2 razy do pieca i o ustawionych godzinach, albo jak spadnie temp. na minimalną ustawioną to się włącza i grzeje No wiadomo, że wszystkie opłaty są większe bo im więcej miejsca tym więcej do oświetlenia ogrzania, ale żeby utrzymać dom trzeba mieć warunki na to, a jeżeli kogoś stać to nie wybierze mieszkania w bloku
_________________ "Pozostanę tu przy Tobie, dopóki przychodzić będziesz na brzeg tej rzeki. A gdy pójdziesz spać, ułożę się do snu u drzwi Twojego pokoju. A kiedy odjedziesz, podążę Twoim śladem. Aż powiesz mi: Zostaw mnie!, a wtedy odejdę. Ale do końca moich dni nie przestanę Cię kochać."
Imiê: Dominika
Wiek: 25 Do³±czy³a: 20 Sie 2012 Posty: 14 Sk±d: okolice Warszawy
Wys³any: 2012-08-20, 20:18
Teraz mieszkam w bloku. Kiedyś mieszkałam w domu, ale musiałam się przeprowadzić. Jak mieszkałam w domu to myślałam, że mieszkanie w bloku jest fajne i że sama chciałaby mieszkać w bloku. Teraz myślę inaczej. I żałuję, że sie przeprowadziłam, no ale nie miałam wyjścia.. Teraz mi bardzo tego brakuje, bo dziele pokój z siostrą, pokój jest mały i wgl. Jak mieszkałam w domu miałam własny duży pokój, mniej więcej 3 razy większy niż ten który mam teraz!
Zdecydowanie preferuje swoje cztery kąty! Miałem okazję przez parę dni mieszkać w bloku i to jest dla mnie porażka. Może dlatego, że to był Ursus, gdzie samoloty podchodzą do lądowania. A także mógłbym wymienić parę innych wad, więc cieszę się z tego co gdzie mieszkam.
Imiê: Paulina Pomog³a: 1 raz Wiek: 31 Do³±czy³a: 17 Pa¼ 2012 Posty: 201 Sk±d: z kanapy
Wys³any: 2012-10-26, 23:44
Na studiach mieszkam w bloku, z rodziną w domku jednorodzinnym, a jeszcze wcześniej mieszkałam w poniemieckiej szkole.
I najbardziej podoba mi się w jednorodzinnym, chociaż nienawidzę prac w ogrodzie, a mamy spory.
Zdecydowanie cztery ściany.
domek z dużym ogrodem. to jest to
nie wyobrażam sobie na stałe w bloku mieszkać. cisnąć się w małych mieszkaniach jak w klatkach. dla mnie masakra
Wolę mieć dużo roboty wkoło domu bo przynajmniej się nie nudze. i przedewszystkim mam swój pokój , a to już coś
_________________ " Ten, kto przestaje szukać, przegrywa życie."
Przez 24 lata mieszkałam w bloku. Główne minusy są takie, że w blokach wszystko słychać, wieczorami nawet słyszałam, jak piętro wyżej chrapie pies od sąsiadów Żeby latem się poopalać, musiałam tracić godzinę na dojazd w jakieś miejsce, gdzie mogłam się rozłożyć na kocyku, a jeśli miałam ochotę posiedzieć z kawą na powietrzu, to tylko na balkonie, na którym i tak od południa tak prażyło słońce, że nie dało się wytrzymać Pod blokiem zawsze był problem, żeby zaparkować auto, pomimo tego, iż wciąż dobudowywali nowe parkingi. A latem jak się otarło okno, to słychać było tylko krzyki dzieciaków. No i winda - jak się zepsuła, to musiałam na 7 piętro wdrapywać się po schodach! Za to z plusów niewątpliwie najważniejsze to takie, że miałam blisko mnóstwo koleżanek, wszyscy się znali, osiedle było dobrze rozwinięte, więc i do sklepów bliziutko, i do fryzjera, dla dzieciaków był duży plac zabaw...
Teraz mieszkam w domu na wsi. Minusy to przede wszystkim fakt, że wszędzie mam daleko. I że ulice są nieoświetlone, więc wieczorami trochę strach tu chodzić. Nie znam tu żadnych ludzi, sąsiadów widuję raz na miesiąc, nie wiem, czy w okolicy są w ogóle jakieś moje rówieśniczki. Dzieci nie bawią się ze sobą, bo każde przebywa na swoim przydomowym podwórku, nie ma tu placu zabaw, ludzie żyją obok siebie, ale nie ze sobą. No i do roboty jest znacznie więcej, bo trzeba zadbać nie tylko o sam dom, ale i o podwórko - a to mamy dość spore. Za to plusów też jest mnóstwo: własny garaż i duże podwórko to zero problemów z parkowaniem auta, jak jest ciepło i ładnie to można wyjść do ogrodu, jest cisza, spokój, ładne widoki z okna, niższe comiesięczne opłaty, bo bez czynszu, nie słychać sąsiadów, mogę puszczać głośno muzykę, albo gonić się z psem po domu i nikt mi nie powie, że zakłócam mu spokój
Także podsumowując: i jedna i druga opcja ma swoje plusy i minusy, a która jest lepsza? To zależy czy cenimy sobie ciszę i spokój, czy raczej jesteśmy "zwierzętami stadnymi"
Mieszkam w bloku i to nie znaczy, że nie mam własnego pokoju - a mam i to wręcz duży Aczkolwiek jasne, że wolałbym w domku - mieć swój ogródek, bez sąsiadów - większy metraż.
Blok, dlaczego? wychowałem sie na blokowisku i nie wyobrażam sobie życia w innym miejscu niż blok, domy są ok, wiadomo więcej miejsca i wgl.. sąsiadom zabardzo nie przeszkadasz tak jak w bloku, ale jak już mówie, przyzwyczajenie robi swoje..
Mieszkałam w bloku, teraz, po przeprowadzce, również mieszkam w bloku i uważam, że nie jest to najgorsza opcja. Nie trzeba martwić się ogrodem, obejściem. Wystarczy poszanować ciszę nocną i dobrze żyć z sąsiadami, a nie ma większych problemów.
O wiele bardziej niż mieszkaniem w bloku, obawiałabym się mieszkania w jakiejś sypiącej się kamienicy czy w familoku z kiblem na półpiętrze...
_________________ 'O naszej własnej śmierci nie będziemy mieli nic do powiedzenia"
- Carlos Fuentes
Do całej mojej długiej wypowiedzi dziś mogę dodać jeszcze jedno: otóż jak człowiek mieszka w mieszkaniu, to nie zastanawia się, jak to się stało, że śmietnik podwórkowy został opróżniony, a chodniki odśnieżone. Spółdzielnie mieszkaniowe wynajmują firmy sprzątające, płacą innym kasę za dbanie o otoczenie bloków. A jak człowiek ma dom, to jednak wszystko trzeba zrobić samemu. Nawet jakby się miało kasę na to, żeby kogoś wynająć, to firmy często kierują swoje usługi tylko do firm i przedsiębiorstw, a nie do właścicieli prywatnych. Tak mnie to dziś zdenerwowało, bo zdarzyło się tak, że jestem sama w domu i to na mnie spadł obowiązek odśnieżania podwórka. Mogę śmiało powiedzieć, że tego nie lubię Ale zacisnęłam zęby, bo wiem, że jak przyjdzie wiosna, to bardziej zacznę doceniać fakt, że mieszkam w domku, nie ma nic lepszego niż leniwe popołudnie na tarasie, z książką w ręku, kawą na stoliku, kotem na kolanach i bosymi stopami w trawie
Imiê: magda Pomog³a: 1 raz Do³±czy³a: 16 Sty 2012 Posty: 220 Sk±d: z daleka
Wys³any: 2013-01-25, 20:39
Mieszkanie w bloku to porażka. Nie wyobrażam sobie żebym nie mogła sobie zrobić domóweczki wtedy kiedy mi się podoba, albo wstając rano będąc w łazience słyszeć plum. Najlepiej moim zdaniem mieszkać na wsi, ale tak aby do najbliższego miasta mieć z 2-3 km
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach
Wystarczy dorzucić raz, czy 2 razy do pieca i o ustawionych godzinach, albo jak spadnie temp. na minimalną ustawioną to się włącza i grzeje 
![;]](../images/smiles/krzywy.gif ";]")
Żeby latem się poopalać, musiałam tracić godzinę na dojazd w jakieś miejsce, gdzie mogłam się rozłożyć na kocyku, a jeśli miałam ochotę posiedzieć z kawą na powietrzu, to tylko na balkonie, na którym i tak od południa tak prażyło słońce, że nie dało się wytrzymać 
