Największy dyskomfort czułem na lekcjach fizyki oraz matematyki. Są to przedmioty, których nie trawię dosłownie. Nie mylcie tego z procesem fizjologicznym po prostu tych przedmiotów nie lubie. Taka przenośnia nie trawić - nie lubić.
_________________ Wypowiedz życzenie śmierci, a nadejdzie dzień szubienic...
Historia. O ile wojny światowe i później-tego mogę się uczyć, to jest ciekawe, to cała reszta-masakra. Zwłaszcza te starożytne Rzymy, Egipty i inne Grecje. Wszystko to to samo, wszyscy to samo powynajdywali, rany jakie to nudne.
Angielski najgorsze co może być.... nic nie umiem z angielskiego, nie cierpię tego języka... no i jeszcze nie cierpię matmy, fizyki, chemii.... za dużo obliczeń i wzorów
Imi: ...
Doczya: 15 Lip 2009 Posty: 148 Skd: over the hills...
Wysany: 2009-07-15, 19:28
już mnie to nie dotyczy, ale j.polski ( to chyba przez nauczycielkę) historia, biologia...
_________________ 'Scena po scenie, nasze życie jest jak spektakl,
choć nam-aktorom być to może trochę nie w smak
i tak, jak martwe kukły, bez najmniejszej woli swojej
robimy często to, co niesie nam spektaklu kolej...'
biologia, geografia, historia niechęć do tych przedmiotów budziły we mnie nauczycielki , ile raz mi z geo obniżyła ocene, za friko -.-' nigdy raczej tych przedmiotów nie polubie^^
_________________ Nie czyń bliźniemu tego, co chciałbyś, aby on uczynił tobie. Możliwe, że macie zupełnie różne gusty xD
Hmm... najbardziej nie lubię Chemii. To znaczy... nie lubię naszych lekcji chemii. W 1kl. LO ani jednego przeprowadzonego doświadczenia, choć w 3kl. Gimnazjum mieliśmy ich prawdopodobnie więcej niż lekcji w roku szkolnym.
Drugim takim przedmiotem jest WoS. Całkiem niepotrzebne [jak dla mnie] informacje, które nasza nauczycielka nakłada na łopatą do głowy.
Trzecim i ostatnim zarazem przedmiotem jest religia*. Po miesiącu namawiania rodziców na zwolnienie z religii prostu na nią nie chodzę.