Witam wszystkich użytkowników jako iż jest to mój pierwszy post na tym forum . Chciałbym zacząć od tego, że nie wiem w jakim dziale napisać ten temat, więc proszę nie mieć mi tego za złe. A teraz może opiszę siebie. Mam na imię Dawid, 16 lat rozpocznę w tym roku, chodzę do 3 gimnazjum (jak tak patrzyłem to jestem jednym z młodszych użytkowników ) i jestem bardzo nieśmiały. Może dlatego, że jestem dość gruby.
Przejdźmy do sedna. Podoba mi się pewna dziewczyna z równoległej klasy. Dopiero w trzeciej klasie zwróciłem jakąś większą uwagę na nią (wcześniej mi się po prostu podobała). Problem w tym, że jestem nieśmiały i nie potrafię do niej zagadać ani podejść czy coś, po prostu rozmowa z dziewczynami za bardzo mi się nie klei. Nie mam zbyt dużej wiedzy na różne tematy, żeby o czymś porozmawiać, nawet nie mam pomysłu od czego zacząć. Pod koniec drugiej klasy zacząłem trochę więcej rozmawiać z dziewczynami, niestety tylko z mojej klasy. Problem w tym, że nie jestem żadną duszą towarzystwa. Od zawsze wolałem się trzymać gdzieś z boku i siedzieć po cichu. Trochę się to zmieniło, lecz nie za bardzo. Przy dziewczynach czuję się głupio, czuję się zawstydzony, ogólnie czuję się nieswojo. Niedawno z czego się bardzo cieszę, na lekcji tańca (komers i te sprawy) tak się ustawiliśmy, że jak podeszliśmy do pań do stałem naprzeciw niej i musiałem ją zaprosić do tańca i razem musieliśmy się uczyć. Trochę było śmiechu, większość była do znajomych (ona z koleżanek, ja z kolegów się śmiałem). Szczerze mówiąc to też czułem się nieswojo ale trochę mniej, może dlatego, że każdy był z jakąś dziewczyną którą nie za dobrze zna, nie wiem. Ogólnie bardziej rozmowny jestem jak wypiję jakieś dwa piwa (gimnazjum...), łatwiej mi się rozmawia - rozmowa bardziej się klei i czuję się pewniejszy siebie. Szczerze to bardziej się boję, że jak podejdę do dziewczyny to się zbłaźnię bo nie będę mógł rozpocząć tematu. Towarzystwo w jakim się obracam, raczej nie ma takiego problemu. Na przykład, kolega normalnie wypali jakąś głupotę i wszyscy się z niego śmieją ale jemu to nie przeszkadza ani nic. Ja bym się zrobił cały czerwony, zawstydzony i bym coś mamlał pod nosem, jakieś sprostowanie czy coś albo się schował. Myślę, że też to wypływa ze względu na mój wygląd. Nie czuję się jakoś specjalnie ładny oraz jestem jak już napisałem grubszy. Jak idę ulicą i idą dziewczyny za mną i coś szepczą albo przede mną i patrzą się na mnie i też szepczą oraz się śmieją to momentalnie się peszę i myślę czemu się ze mnie śmieją. Może też mało przeżyłem bo np. byliśmy z kumplem na ławce i przyszła koleżanka z psem to zaczęła się rozmowa o psach. Głównie rozmawiał kumpel z koleżanką, mnie to tak jakby nikt nie chciał słuchać/dopuścić do słowa.
Nie wiem naprawdę czemu tak jest i dlaczego taki jestem. Prosiłbym was o różne rady. Jak zwalczyć nieśmiałość i wstyd, czy też jak, po prostu swobodnie zagadać do tej koleżanki.
Jesteś za mało pewny siebie. Zacznij chodzić na siłownie, kup jakiś ciuch, który nie do końca jest w Twoim stylu, ale Ci się podoba. Zmień coś, abyś nabrał pewności siebie i odwagi. Wtedy problem z dziewczynami się rozwiąże. Poza tym zawsze powtarzaj sobie,że nie masz nic do stracenia. Bo co masz? Zagadasz to dowiesz się jaki ona ma stosunek do Ciebie. Jeśli nie najlepszy to przynajmniej nie zmarnujesz czasu. Więc głęboki wdech i pogadaj z nią! <No i kopniak na szczęście>
No właśnie ciężko mi pomóc bo zawsze bardziej należałam do tych śmielszych i jak chciałam coś powiedzieć to nie potrafiłam tego dusić w sobie.. (zazwyczaj źle się to kończyło bo jak spotykałam osobę, która mi zalazła za skórę to nikt nie był w stanie mnie pohamować ;o)
Ale jestem pewna,że jeśli spróbuje zmienić coś w swoim życiu to doda mu to pewności siebie. Musi tylko bardzo chcieć. Chodzę do klasy z dziewczyną, która w pierwszej klasie była typem 'szarej myszki' , trudno było do niej zagadać. Postanowiła coś zmienić - zapisała się na boks. Teraz to jest straasznie pewna siebie, imprezuje cały czas, a ostatnio to nawet rzuciła się na jakąś laskę na ulicy i dała jej w twarz bo tamta ją zwyzywała
Imi: Adam Pomg: 2 razy Wiek: 29 Doczy: 26 Lis 2012 Posty: 60 Skd: Łódź
Wysany: 2013-04-13, 00:15
Boisz się porażek. Zapytaj ludzi pewnych siebie o ich porażki i jak je interpretują. Dużo możesz się dowiedzieć. Porażka to nie koniec świata. Ba! Uczy ona więcej niż sukces, bo człowiek uczy się na błędach - to scieżka sukcesu i szczęśliwego życia:)
Imi: Julia Pomoga: 1 raz Wiek: 44 Doczya: 03 Sty 2012 Posty: 339 Skd: Polska,Wiedeń
Wysany: 2013-04-13, 09:06
Każdy kiedyś był w podobnej sytuacji i nie ma znaczenia czy ktoś był grubszy czy szczuplejszy. Nieśmiałość to i wada i zaleta, ale musisz się przełamać, np częściej chodź po zakupy, w supermarketach podejdź do ochrony, czy pracownicy sklepu i zapytaj o towar którego poszukujesz, chodź do kiosku po prasę, tam chcesz czy nie rozmawiać musisz. A jeśli jesteś w towarzystwie i nikt nie zwraca na Ciebie uwagi,to po prostu przypomnij im o sobie:... Hello,ja też tutaj jestem.. Czytaj więcej książek, choćby gazet, oglądaj filmy,jakieś kabarety, poczytaj śmieszne dowcipy, normalnie nabierz odwagi,przełam się, bo chyba nie chcesz,aby Ciebie omijano? A to,że jesteś "gruby"? - kochanego ciała nigdy nie jest za dużo,ważne że jesteż zdrowy. Ale zadbaj i o dietę, nie objadaj się,nie jedz słodyczy, zacznij uprawiać jakiś sport, może jogging??, rower, długie wyczerpujące spacery?,dbaj przy tym o siebie,uśmiechaj się częściej, a wszystko będzie okey.Powodzenia.Trzymam kciuki.Głowa do góry.Dasz radę.Pa.
_________________ Idź prostą drogą,a nigdy nie zbłądzisz