/


Poprzedni temat «» Nastpny temat
Sen rujnuje mi życie
Autor Wiadomo
DeJaVu




Imi: Atreju
Doczy: 12 Wrz 2012
Posty: 34
Skd: Thorshavn

Wysany: 2013-04-04, 19:04   Sen rujnuje mi życie

Kiedyś pisałem że jestem tu przypadkiem i nie zabawie tu za długo. Ale jak to w życiu bywa , wróciłem z moją stwierdzoną pieprzoną głęboką depresją. Wróciłem bo muszę się gdzieś wyżalić, bo czuje się żałośnie. Postaram się nie jojczyć jak stara baba, więc jakby tu zacząć.

Nie wiem co się dzieje z moim ciałem. Ciągle jestem przemęczony, to przeradza się w jakiś pieprzony obłęd. Nie wiem kiedy to się na dobre zaczęło, w moim życiu zawsze było coś nie tak. Brak celu w życiu, żadnego sensu w tym co robię, zero prawdziwych przyjaciół, żadnej miłości, na dobrą sprawę na niczym mi nie zależy, wszystko jest bezbarwne, myśli samobójcze pojawiające się kilka razy dziennie. Tak było zawsze odkąd pamiętam, bywały lepsze okresy, ale to wszystko zawsze wracało. Jakimś cudem zmieniłem kierunek studiów i aktualnie jestem na drugim roku, ludzie na kierunku są niby w porządku, a ja i tak czuje się wśród nich obco, nieswojo.

Od jakiegoś czasu bardzo dużo śpię. Zdaża się nawet po 15-18 godzin w ciągu dnia. Mimo tego że spię tak długo stale czuje się okropnie zmęczony. Uciekam w jakiś chory świat który sobie wymyśliłem. A najgorsze jest to że nie potrafie przestać. Każdej wolną chwilę spędzam na śnie. Nie mam na nic czasu, ani sił.

Na uczelni musiałem wiele nadrobić, ale dałem rade, zaliczyłem też bez większych problemów trzeci semestr, ale teraz zaczynam totalnie świrować, ten semestr w ogóle olewam. Czuje jakbym się wypalił, jakbym miał mózg przepełniony niepotrzebnymi pierdołami. Nie potrafię się uczyć, czytam po kilka razy, a nie mogę zapamiętać kilku słów. Za to pamiętam każde słowo, każdą chwilę snu. Opuszczam wykłady bo są nieobowiązkowe, na ćwiczeniach śpię bo oczy jakby automatycznie mi się zamykają, nie przeszkadza mi hałas. Gdy zamknę oczy, wystarczy chwila i już mnie nie ma.

Nie potrafie nad tym zapanować. Byłem u lekarza, robiłem badania krwi, ale one nic nie wykazały. Byłem też psychiatry przez prawie ponad pół roku brałem tabletki niby przeciwdepresyjne i przeciw zmęczeniu, ale nie było żadnej poprawy więc przestałem bo szkoda było mi kasy. Popadam w jakiś totalny obłęd, gdy mam wolne, potrafię przespać cały dzień, bo nikt się mną nie interesuje, nikt nie ma pojęcia co się dzieje. Już nie wiem co robić, lodowaty prysznic, wysiłek fizyczny, paczka fajek, bardzo mocna kawa, butelka whisky, żadne samozaparcie, nic mi nie pomaga. Coraz częściej myśle o śmierci, boje się tego co robię, tego co może się stać. Nie wiem już co robić, jak przestać.
 
 
IloveMcFly
Młody Padawan Jedi



Imi: Roxanne
Doczya: 19 Lip 2012
Posty: 7
Skd: Polska

Wysany: 2013-04-04, 20:18   

A może potrzebujesz po prostu życia? Czytam twoją wypowiedź i może przeoczyłeś, a może specjalnie nie wspomniałeś ani słowem o jakichkolwiek znajomych.
Spotkaj się z ludźmi, wyjdź do nich, otwórz się. Może gdy będziesz miał z kim pogadać to nie będziesz miał dobijających myśli typu ''nikt się mną nie interesuje''?
Nie jestem lekarzem, ani tym bardziej psychiatrą i przyznam szczerze, że nie mam pojęcia o co może chodzić z przewlekłym zmęczeniem i ciągłym snem. Może to dlatego że straciłeś chęć do robienia czegokolwiek? Co powiedział na ten temat psychiatra? Przecież nie mógł nie postawić żadnej tezy i po prostu dać ci tabletki...
Ja na twoim miejscu po prostu kopnęłabym się w d*pe i spróbowała bardzo mocno. Kiedyś też miałam 'te' myśli z innego powodu ale stwierdziłam, że kurde przecież JA się nie załamię, JA nie zniknę przed zrobieniem czegoś wielkiego''...
Może musisz po prostu tak się nastawić?
 
 
Croatan




Imi: Adam
Pomg: 2 razy
Wiek: 29
Doczy: 26 Lis 2012
Posty: 60
Skd: Łódź

Wysany: 2013-04-04, 20:42   

Chce Ci powiedzieć, że wiem o czym mówisz. Wiem co czujesz, miałem takie same objawy. Kiedyś w to nie wierzyłem. Nie wiem na ile jesteś sceptyczny w takich sprawach. Masz cholerną gonitwę myśli - to ona cie wyniszcza od wewnątrz. Prawda jest taka, że twój stan nie zależy od tego co się dzieje na zewnątrz. Jesteśmy szczęśliwi dzięki temu co sądzimy na temat tego co się wokół nas dzieje. Liczysz że będziesz szczęśliwy jak to, to i to. Albo nawet nie wiesz co sprawiłoby że byłbyś szczęśliwy. To co ci radzę to medytacja. Jeżeli nie wierzysz w to - napisz do mnie. Jeżeli widzisz w tym nadzieję (ja wiem że to rozwiązanie) to też napisz do mnie PW ja Ci wytłumaczę jak to robić. Pozdrawiam Cie serdecznie:)
_________________
http://szczesliwe-ja.blogspot.com/

https://www.facebook.com/szczesliweja

Droga do szczęścia.
 
 
iblue



Imi: marcin
Doczy: 22 Sty 2013
Posty: 76
Skd: bydgoszcz

Wysany: 2013-04-05, 08:16   

Najlepszy sposób to o tym nie myśleć, czyli zorganizować sobie czas żeby nie mieć czasu tyle spać i mieć kontakt z ludźmi. Może kurs tańca, dużo młodych i zadowolonych ludzi, czyli może poprawić nastrój, albo siłownia, ćwiczenia siłowe + kontakt z ludźmi tez może uratować od depresji... sprawdziłem na sobie i działa
 
 
babestworzylbog



Imi: Wiola
Doczya: 11 Lut 2013
Posty: 120
Skd: katowice

Wysany: 2013-04-05, 16:08   

Dobrze, że jesteś na forum. Kontakt z ludźmi pomaga, nawet taki w wirtualnej rzeczywistości.
Nie poddawaj sie!
 
 
lastrada



Imi: magda
Pomoga: 1 raz
Doczya: 16 Sty 2012
Posty: 220
Skd: z daleka

Wysany: 2013-04-05, 18:42   

Jeżeli ci to pomoże to mam podobnie. Senność jest związana z depresją. Najbardziej mnie przytłacza to że nie mogę nic zrobić ze sobą. Muszę siedzieć w domu ponieważ opiekuję się jednym z domowników. W domu nikt mnie nie docenia. Myślę że gdybym się zabiła dopiero by zobaczyli że cięzko by im było beze mnie. Ale puki co nie mam tego w planach. Dobrze powiedział ktoś pode mną, że powinieneś znaleźć sobie pasję jakąś. Siłownia to świetny pomysł, rozwija ciało, umysł, miał byś możliwość poznania znajomych, może dziewczyny, wtedy twoje życie nabrałoby barw.
 
 
Wywietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach


Wersja do druku

Skocz do: