Słysząc "Bileciki do kontroli!", żegnasz się z zawartością swojego portfela? Niepotrzebnie. Jest kilka sposobów na to, żeby zdezorientować pracownika MZK i uniknąć mandatu, nawet jeśli jedziesz na gapę.
Zwyczajny, poniedziałkowy poranek. Jedziesz tramwajem albo autobusem do pracy/szkoły/na uczelnię i przypadkiem nie masz przy sobie biletu ani karty miejskiej. Nagle obok ciebie pojawia się sympatyczna persona, pieszczotliwie nazywana przez pasażerów kanarem.
Oto 9 sposobów na to, jak uniknąć konsekwencji tak nieszczęśliwego zbiegu okoliczności:
1. Noga
Kontroler przyłapuje cię na darmowej przejażdżce. Wysiadacie z pojazdu....
- No i co teraz robimy?
- Nie wiem jak pan, ale ja uciekam.
Stare chińskie przysłowie mówi, że najskuteczniejszą metodą walki, jest ucieczka. Jeśli nie udało ci się wysiąść niezauważonym na najbliższym przystanku, spróbuj odwrócić uwagę kanara. Pomóc może ci np. koleżanka. Wystarczy, żeby krzyknęła "O Jejku! Wody mi odeszły!" albo "Ludzie, popatrzcie, rozdają darmowe miksery!" Efekt gwarantowany. Chwilę nieuwagi kanara wykorzystujesz, żeby wmieszać się w tłum i spokojnie oddalasz się z miejsca zbrodni.
2.
Prosty sposób dla par: jeśli widzicie kanara, zacznijcie się całować. Nie będzie miał serca was rozdzielić.
3. Nicht verstehen
Udawanie obcokrajowca, to sposób stary i sprawdzony. Brak porozumienia na pewno w końcu zniechęci kanara. Patent jest skuteczny o tyle, o ile kontrolujący nie zna języka, w którym zaczynasz mówić. Angielskim w naszych czasach posługują się już nawet babcie klozetowe. Zdecydowanie bezpieczniejszy będzie jakiś bardziej egzotyczny dialekt. Oczywiście, niekoniecznie musisz go naprawdę znać - wystarczy, żebyś zachował odpowiedni akcent.
Jest jeszcze jeden warunek powodzenia akcji o kryptonimie "Nicht verstehen" - powaga. To trudne, ale postaraj się nie wybuchnąć przy tym wszystkim śmiechem.
4. W oparach absurdu
- Bileciki - pada równoważnik zdania.
- TrÄ…bka - odpowiadasz tym samym
- Jaka trąbka? - już go masz, wypadł z roli.
- Jakie bileciki? - pytasz i zostawiasz osłupiałego delikwenta sam na sam z własnymi myślami.
Metoda "na absurd" należy do klasyków gatunku. Działa z prostego powodu - kontrolerzy nie rozumieją abstrakcji. I tu masz przewagę.
5. GdzieÅ› tu...
...jest, na pewno. Proszę sobie poszukać - mówisz, wręczając panu z MZK sporą garść skasowanych biletów. Pan zazwyczaj nie ma czasu na twoją makulaturę. Zdobycie słusznej kupki biletów wcale nie jest trudne. Wystarczy wcześniej zgarnąć z wierzchu zawartość tramwajowej bądź autobusowej śmietniczki. (Istnieje nawet szansa, że wśród biletów znajdzie się właściwy.) No, chyba, że brzydzisz się śmietniczek.
6. SÅ‚owotok
Powszechnie wiadomo, że w momentach stresowych odpowiednie bodźce pobudzają organizm do aktywności. Prościej mówiąc - pod wpływem adrenaliny lepiej się myśli. Wykorzystaj to i zaserwuj kanarowi jakąś wielowątkową historię. Na forum portalu grono.net internautka o nicku Kasiaczek podaje przykład takiej opowieści: "No wie pan, moja mama ma nerwicę, to znaczy na początku miała, a teraz ma padaczkę bo to wszystko przez mojego ojca, co wierzył we własne kłamstwa, np. jak mama zrobiła 12 kotletów, zeżarł wszystkie, po jakimś czasie się pyta mamy, gdzie są kotlety, moja mama mu odpowiada, przecież wszystkie zjadłeś, a on na tom, że żadnych kotletów nie było(...)" I dodaje: "Na ogół się śmieją, albo nic nie mówią...Ale zawsze mnie puszczają."
7. Na litość
Metoda głównie dla dziewczyn. Chyba zdajecie sobie sprawę z mocy łez w kącikach oczu?
8. Na szczerość
Zawsze możesz postawić na szczerość. Na pytanie o bilet, odpowiadasz po prostu, że go nie masz. Widocznie prawda rzeczywiście wyzwala, bo zdarza się, że spiorunowany uczciwością pasażera kontroler, odpuszcza. Kanar też człowiek.
9. ...
Miejsce na twój sposób
PS.
Niestety, żaden z przedstawionych powyżej sposobów nie jest niezawodny. Badania wykazują, że jedyną stuprocentowo skuteczną metodą jest zaopatrzenie się w bilet.
dobre jest 3 i 4. Chociaż nie zawsze odpuszczają, bo przedwczoraj mnie złapał kanar a jak powiedziałam mu, ze nie mam to chciał dzwonić po policję No ale normalnie wyszłam z tramwaju i nic mi zrobić nie mógł
_________________ Nie zakochała się w chłopaku z plakatu, ze snu, czy z własnej wyobraźni. Zakochała się w chłopaku, który istnieje, ale to też było bez sensu...
Imiê: Natalia
Do³±czy³a: 23 Cze 2012 Posty: 7 Sk±d: Polska
Wys³any: 2012-07-04, 12:44
Kiedyś wracałam z koleżankami do domu na gape. Wsiadłyśmy, powiedziałyśmy "miesięczny" i już prawie nam się udało jednak kierowca się oczywiście domyślił,że żadnych "miesięcznych" nie mamy. Koleżanka zaproponowała, że kupimy bilety. Wyciągnęłyśmy z kieszeni po garści drobnych, naprawdę drobnych Kierowca zrezygnował z liczenia pieniędzy i sprzedania nam biletów i łaskawie zawiózł do celu
Wszystkie propozycje w jakimś tam stopniu są dobre, ale też znam siebie i wiem, że w takiej sytuacji zastanawiałabym się, ile da mi tego mandatu, a nie w jaki sposób uciekać. : )
Sytuacja numer 1 - kompletnie, wydawać by się mogło, banalna i nie do zrealizowania- dlaczego? Och, głównie przez to, że nie każdy kanar jest taki głupi, no i bardziej skłaniałabym się za tym, że może mnie dogonić. W tym momencie bardzo liczyłabym na siły nadprzyrodzone.
Sytuacja numer 2 - No, nie powiem- sposób ciekawy. Ale wtedy dla człowieka, który zarabia najniższą krajową, nie ma znaczenia czy para dzieli się swoimi czułościami czy nie.
Sytuacja numer 3 - Cóż- nie mam na tyle wyrobionego akcentu, żeby w perfidny sposób gadać do niego, wymachiwać rękami i pytać ,,Do you speak English? Ye?''- tym bardziej się wkurzy, da mi większy mandat, bo poczuje kompleks finansowy. Bo Amerykańcy więcej zarabiają.
Sytuacja numer 4 - Hm. Gram na absurd i co? Co potem? Też uciekam? Nie trafia do mnie.
Sytuacja numer 5 - Śmietniczek? Jest coś takiego w autobusie miejskim? Bilety, jakie posiadam, to głównie z pociągów, więc nie za bardzo by mi to wyszło. Ale przekonuje bardziej, niż bieganie.
Sytuacja numer 6 - Fakt, słowotok dobrze mi służy, ale nie w takich momentach. Milczę i czekam ze zwaciałymi nogami na wyrok. Poza tym- wysłucha, przerwie- i tak i tak zrobi, co będzie chciał.
Sytuacja numer 7 - Płakać na zawołanie? Umiem, ale tu paradoks- nie lubię. Co dopiero przy obcym facecie. Nie wyszłoby mi to. Co więcej- pewnie nawet miałby satysfakcję, że mi się nie udało.
Sytuacja numer 8 - Kanar też człowiek, ale każdy człowiek myśli o tym, żeby wykorzystywać każdą, możliwą sytuację. ,,Współczuję Pani, no, ale niestety- przepisy.''
Sytuacja numer 9 - Kupujesz bilet, ale go nie kasujesz. Jak Ci się uda to fajnie, a jak nie to zawsze możesz machnąć biletem i wyprosić kanara o grzeczne skasowanie.
Kiedyś bardzo często jeździłam komunikacją miejską. Były tam dwie, dobrze znające kierowce, Panie. Miłe. Pewnego razu, jak zresztą zastanawiałam się po co kasuję te bilety, wyskoczyły z legitymacją i kontrolka. Zdziwko. : )
_________________ Insza przodkować w rozumie, insza w upornej i wyniosłej dumie.
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach