Nigdy nie próbowałam, ale szczerze mówiąc, gdybym miała coś takiego zrobić, to jakichś większych oporów bym nie miała.
Kocham ciało mojego faceta, kocham wszystko, co z nim związane, więc dlaczego nie ?
Imi: Andrzej
Doczy: 24 Wrz 2011 Posty: 84 Skd: Z wysoka
Wysany: 2011-09-24, 06:43
Wydaje mi się ze samo przyjmowanie wytrysku w usta, czy na usta nie jest w jakiś sposób przytłaczające, poniżające kobiecie. Raczej to już zależy czyj pocisk przyjmuje. W związku gdzie dwoje ludzi się kocha wzajemnie szanuje czemu nie.
Jejku, ludzie. Dla mnie trochę to podejście z wytryskiem do ust trochę zakrawa o pornograficzne stereotypy, gdzie istnieje dziunia popychana na każdy możliwy sposób i oczywiście, gdzie puentą jest wytrysk do ust. I ona oczywiście niczym tresowany piesek popisuje, bo to wszystko niby sprawia jej wielką radość. Może wystarczy oddzielić chęć sprawienia partnerowi dobrze, od uprzedmiotowienia? Ok, nie mam nic przeciwko, by sprawić mojemu mężczyźnie przyjemność, ale jednak głównym elementem jest szacunek. Jeśli ja się z czymś źle czuję, nie robię tego na siłę i odwrotnie. Jeśli się kogoś naprawdę kocha, to przede wszystkim chce się szanować drugą osobę, bez względu na swoje widzi mi się. Tak więc, kończąc już, wytrysk do ust - nie.
_________________ ,,(...)Nie znam roli, którą gram.
Wiem tylko, że jest moja, niewymienna.
O czym jest sztuka, zgadywać muszę wprost
na scenie. (...)"
Może wystarczy oddzielić chęć sprawienia partnerowi dobrze, od uprzedmiotowienia?
Trzeba też mieć to na uwadze,że może NAPRAWDĘ kobiecie się to podoba? Nie możemy zaraz z góry zaznaczać,że 'nie, bo mi nie, to dlaczego innym tak?'. I właściwie trochę przedstawiłaś to wszystko w świetle nie wiadomo jakiego wielkiego fetyszu- nie wiem czy po to, aby umocnić swoją opinię czy po to,żeby tymi słowami zachęcić kogoś do swojego zdania?
Jamaica napisa/a:
Jeśli ja się z czymś źle czuję, nie robię tego na siłę i odwrotnie.
Tylko właśnie tutaj, jakby w pewien sposób próbujesz narzucić nam swoje zdanie- a przynajmniej ja to tak odczuwam- najpierw przedstawiasz samą sytuację 'wytryśnięcia' jako zło najgorsze, ostateczne, a potem delikatnie podsumowujesz,że 'wszystko dla ludzi- z rozsądkiem dzieci'. No to w końcu ani czaja ani sroka- tzn. nie rozumiem.
Co to samego wytryśnięcia do ust- chyba nie powinnam się wypowiadać, bo jestem na to za mała.
Nie mam zdania, a nawet jeżeli mam to zachowam je dla siebie.
Amen.
_________________ Insza przodkować w rozumie, insza w upornej i wyniosłej dumie.
Melisa, ja tylko i wyłącznie zaprezentowałam swoje stanowisko w tej sprawie i chciałam wnieść trochę więcej niż samo napisanie, że jestem temu przeciwna. Nikogo do niczego nie zmuszam, ani nie chcę nikogo przeciągnąć na swoją stronę. Co by mi to niby dało?
_________________ ,,(...)Nie znam roli, którą gram.
Wiem tylko, że jest moja, niewymienna.
O czym jest sztuka, zgadywać muszę wprost
na scenie. (...)"
Jeżeli robisz to z miłości to facet mało kiedy poczuje się lepiej z Tobą niż w momencie kiedy połkniesz dla niego jego spermę. Tak samo jest z facetami którzy przy minetce "zajadają" się Twoimi sokami. Powinnaś nie czuć się obrzydzona tylko szczęśliwa, że to robi. Ale moim zdaniem to tylko wtedy gdy jesteś w związku i kochasz tą osobę.
_________________ http://psychologiazycia.blogspot.com !! Na pewno masz problemy. Rodzina, seks, przyjaciele, partner. A czy wiesz, że inni mają takie same problemy jak Ty? Tylko nie chcą o nich rozmawiać bo się wstydzą, boją się utraty reputacji w grupie.
Powinnaś nie czuć się obrzydzona tylko szczęśliwa, że to robi.
a skąd te mądre rady pochodzą??
Bez przesady, każdy ma swój próg wrażliwości i odporności i jednego coś może podniecać, drugiego obrzydzać.. Mój facet prost powiedział, że Jemu akurat nie sprawiłoby to szczególnej radości i przyjemności, gdybym miała połknąć Jego spermę...
Psychologia_zycia napisa/a:
Jeżeli robisz to z miłości to facet mało kiedy poczuje się lepiej z Tobą niż w momencie kiedy połkniesz dla niego jego spermę.
spoko. Jesteś kobietą, wypowiadasz się w imieniu mężczyzn, niepotrzebnie generalizujesz na moje oko.
_________________ ,,(...)Nie znam roli, którą gram.
Wiem tylko, że jest moja, niewymienna.
O czym jest sztuka, zgadywać muszę wprost
na scenie. (...)"
Najwyraźniej póki co każdy widział coś albo czarne, albo białe Tu moim zdaniem, jak dla mnie nie chodzi o jakieś skrajne obrzydzenie, ale mimo wszystko szacunek. Kwestia dogadania się obojga partnerów. Jak jednej ze stron coś nie odpowiada, to nie ma sensu przymuszać i tyle. Usilne namawianie w tym wszystkim jest chyba najbardziej obrzydliwe.
_________________ ,,(...)Nie znam roli, którą gram.
Wiem tylko, że jest moja, niewymienna.
O czym jest sztuka, zgadywać muszę wprost
na scenie. (...)"