Żadnej wódy, ani to fajne, ani to dobre, ble ble, ohyda.
_________________ "Niektóre wydarzenia odciskają się w nas tak głęboko, że stają się bardziej doniosłe dopiero długi czas później. Takie chwile jątrzą przeszłość, a przez to są zawsze obecne w naszych wciąż bijących sercach. Niektórych wydarzeń się nie wspomina, lecz przeżywa je od nowa."
R. Scott Baker
Imi: Paweł
Wiek: 31 Doczy: 27 Sie 2009 Posty: 583 Skd: Kraj kwitnącej pyry
Wysany: 2009-08-31, 13:01
Wszystko tylko nie Starogardzka. Raz miałem okazję pić i nie mam zamiaru więcej. Często wódki nie piję, chociaż zdarza się. Jak już to Bols, Finlandia albo Martini.
Heh, mam podobnie jak koleżanka wyżej.
W sumie to każdą wódkę wypiję, byle nie śmierdziała, jak takie z meliny, bo od samego zapachu mam ochotę wymiotować, a co dopiero to pić.
I obowiązkowo: SCHŁODZONA to każda wejdzie.
Nie trzeba wcale wąchać, żeby CZUĆ. (Piszę akurat o tej z meliny)-po otwarciu od razu czuć taki aromat, że dosłownie paść można z obrzydzenia. Bleee.
A taka normalna sklepowa wódka to luzik.
Imi: Gabriela
Zaproszone osoby: 26 Pomoga: 3 razy Wiek: 31 Doczya: 11 Cze 2009 Posty: 8509 Skd: z daleka..
Wysany: 2009-10-13, 06:47
Cytat:
Mi, kiedy już nieumyślnie powącham, zbiera się na wymioty.
Powiem Ci, że ja miałam tak samo..
niewyspana napisa/a:
Nie trzeba wcale wąchać, żeby CZUĆ. (Piszę akurat o tej z meliny)-po otwarciu od razu czuć taki aromat, że dosłownie paść można z obrzydzenia. Bleee.
A taka normalna sklepowa wódka to luzik.
Każda wódka na swój sposób śmierdzi.
_________________ "Przepraszam, ale nie słucham opinii ludzi, którzy mieli w ustach więcej ch**ów niż ja frytek. Amen "