1.Dzień Wagarowicza jadę z kumplem do centurm miasta autobusem, i tak jedziemy bez biletów nagle na jednym przystanku wpadają kanary ja łapię kolegę za ręke i mówie ty patrz KANARY! i nasz docelowy przystanek i sruuu przez ostatnie tyle dzwiczki przez nikogo nie pilnowane wybiegamy aby nas nie dorwali, o dziwo nikt nas nie zgłosił i nie udał się w pogoń, ale do domów wrócili piechotą aby znów na kanarów nie spotkać.
2.Jeden z moich kuzynów sobie i jej kochance sprawił dom ale postanowił go podać małemu remontowi więc mnie poprosił za 200zł o moją pomoc, więc udaję się do niego, niby nic wsiadam do autobusu bo tak nie chciałem iść na piechotę, i tu kanary na jednym z przystanków wchodzą, wszystkich sprawdzają, h...j przyznam się że jestem biletów i niech mnie spiszą czy wywalą z busa albo coś innego, a tutaj kanar obok mnie stoi sprawdza babkę za moimi plecami ja tam mu mówię moją sytułację a ten SIEDZ! ok siedzę na miejscu pewnie powie drugiemu aby mnie spisał i wiecie co ?.....NIC po prostu podeszedł do niego i jak autobus zatrzymał się na przysanku oni wysiedli.
3.Tym razem w pociągu, była chyba godz chyba 20 albo 21, nie wiem ale wiem że kasy biletowe zamknięte na dworcu a automatów jeszcze wtedy nie postawiono i nie mogłem kupić biletu, tylko wszedłem nie tymi dzwiczkami aby do konduktora dostać no nic siądę sobie może nic się nie wydarzy, a tutaj BILETY DO KONTROLI za moimi plecami, ok mają mnie, mówię mu że kasy biletowe zamknięte ale mam kasę, a oni głośnym tonem NA CO CZEKASZ IDŻ DO KONDUKTORA I KUP TEN BILET!
Dla mnie jeżdżenie na gapę to czyste chamstwo. Jedna osoba pracuje uczciwie na głupi bilet, a inna jeździ za darmo. To po prostu kradzież. A potem wszyscy się dziwią, dlaczego jakość autobusów jest przeciętna, a czasem i gorsza.
Zdarza mi się jechać na gapę jeśli do przejechania mam jeden czy dwa przystanki, a brakuje mi forsy. Są to jednak bardzo rzadkie przypadki - na co dzień mam wykupiony bilet miesięczny.
_________________ 'O naszej własnej śmierci nie będziemy mieli nic do powiedzenia"
- Carlos Fuentes
Imiê: Julia Pomog³a: 1 raz Wiek: 44 Do³±czy³a: 03 Sty 2012 Posty: 339 Sk±d: Polska,WiedeÅ„
Wys³any: 2013-02-15, 09:52
Nigdy nie jeżdżę na gapę, ( autobusy miejskie) ponieważ wolę się przespacerować. Ale raz zdarzyło mi się i to był raczej przypadek. Zgłosiłam konduktorowi, że nie mam biletu, kazał mi usiąść i poczekać, aż przejdzie cały skład, a ponieważ to był wieczór - byłam zmęczona, zasnęłam. Konduktor nie przyszedł, wysiadłam na swojej stacji. I tym sposobem dojechałam na gapę.:)
_________________ Idź prostą drogą,a nigdy nie zbłądzisz
Raz mi się zdarzyło, może dwa. To był jakiś przypadek, niefortunne zrządzenie losu, skleroza, roztargnienie czy cokolwiek innego, co nie jest sprawą celową. Szkoda mi pieniędzy, żeby ryzykować ewentualnym mandatem, wolę kupić bilet i z czystym sumieniem, bez stresu sobie jechać.
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach