Najczęściej jeżdże autobusami, czego nie lubię jak jest tłum, bo jak mało osób, to mi to nie przeszkadza. Chyba najbardziej lubię pociąg (brak korków) i samochód (komfort jazdy).
Najczęściej autem, ale jeśli chodzi o dojeżdżanie do szkoły to autobus, teraz dwa miesiące jeździłam autem, ale mi się nie opłaca :0 Koleją też jeżdżę. W sumie to każdy środek transportu może być, tylko żeby dostać się do celu
_________________ nie chce więcej słuchać twoich kłamstw,
zabiłeś tę miłość, zabiłeś Nas.
Imiê: po co mi siÄ™
Wiek: 38 Do³±czy³a: 24 Lip 2012 Posty: 165 Sk±d: :)
Wys³any: 2013-01-29, 20:55
Najczęściej autobusy, rzadziej tramwaje. Bardziej sporadycznie samochód, jeśli jadę gdzieś z mamą, albo chłopak lub przyjaciólka mnie gdzieś odwożą.
Rok temu zrobiłam prawo jazdy i zarzekałam się, że nie będę jednym z tych kierowców, którzy noszą prawko w portfelu, a jeżdżą autobusem, bo autem się boją... Niestety, póki co tak to właśnie wygląda Na wiosnę zamierzam zabrać się za jeżdżenie, ale teraz dużo czasu spędzam w autobusie, bo to jedyny środek transportu łączący moje miejsce zamieszkania z domem rodzinnym.
Sama codziennie jeżdżę autobusem do szkoły i mam tego po dziurki w nosie. Nie dość, że wracając w godzinach szczytu muszę znosić innych ludzi, którzy wchodzą mi na głowę, bo jest taki tłok, to jeszcze wepcha się cholerna matka z bachorem ostatecznie dobijając uczniów i innych pasażerów. Zero wyobraźni.
Cóż, autobus i tramwaj to jedne z najpopularniejszych środków transportu miejskiego, tu nawet na wyobraźnię nie ma miejsca xD
Akurat mam taką sytuację że ojciec jest nauczycielem, jadę więc z nim i wracam, jednak jak kończę lekcje szybciej albo później, wracam autobusem.
_________________ "Strach i przerażenie to zupełnie nie to samo. Strach popędza, zmusza do działania, tworzenia. Przerażenie paraliżuje ciało, blokuje myśli, pozbawia ludzi człowieczeństwa." - Metro 2034
Sama codziennie jeżdżę autobusem do szkoły i mam tego po dziurki w nosie. Nie dość, że wracając w godzinach szczytu muszę znosić innych ludzi, którzy wchodzą mi na głowę, bo jest taki tłok, to jeszcze wepcha się cholerna matka z bachorem ostatecznie dobijając uczniów i innych pasażerów. Zero wyobraźni.
Co to znaczy, że "wepcha się cholerna matka z bachorem" i że "zero wyobraźni"? Przecież autobus to środek komunikacji publicznej, każdy ma prawo z niego korzystać. Czemu nie pomyślisz o tym, że może tej matce z dzieckiem z kolei przeszkadza, że autobus jest zatłoczony przez rozwrzeszczaną młodzież, przez dzieciaki, które nawet nie raczą zdjąć plecaka, bo po co, lepiej go wbijać stojącej obok osobie w brzuch... Nie kumam takiego podejścia. Uzasadnione jest wkurzanie się, gdy autobusem jedzie śmierdzący menel bez biletu, albo nawalony typ zaczepiający wszystkich dookoła, ale matka z dzieckiem?
Matka z dzieckiem również bywa irytująca, a najgorsze, gdy to jeszcze matka z wózkiem. Z samym dzieckiem to jeszcze pół biedy. Wyobraź sobie zatłoczony autobus gdzie ludzie już stają sobie na głowach i nagle do autobusu wpycha się matka z wózkiem. Nie sądzisz, że to nieco.. idiotyczne? Jak ludzie mają zrobić miejsce? O dziwo populacja w autobusie to nie tylko uczniowie, a również ludzie starsi czy po prostu pracownicy. Jak widzisz, że w łazience publicznej nie ma miejsca to też się komuś wpychasz do kabiny, bo przecież jest publiczna? Ja też sobie nie życzę żeby mi ktoś właził na głowę, bo to moja przestrzeń osobista, a wpychanie się tam, gdzie nie ma miejsca pogarsza sytuację. W dodatku uczniowe nie wracają cały dzień, wystarczy omijać godziny szczytu 14-15 i nie ładować się w najbardziej zatłoczone autobusy. Ale faktycznie, brońmy rodzica, który przecież ma pierwszeństwo wszędzie i do wszystkiego, bo ma małego bachora
Wiem, że to co piszę jest dość.. odmienne, wręcz kontrowersyjne jednak ja również jestem tylko człowiekiem i pewnych zjawisk mam po dziurki w nosie. Tak, irytują mnie matki z wózkiem w autobusie!
Są sytuacje, w których nie da się ominąć godzin szczytu i można w ten sposób narzekać na przedstawicieli każdej z grup społecznych, słyszałam kiedyś rozmowę starszych pań, gdzie jedna powiedziała drugiej, że już tak jeździ autobusem od 2 godzin, bo ma za darmo, a w domu jej się nudzi. I oczywiście oczekiwała, że każdy jej miejsca ustąpi, bo jest stara i bolą ją nogi, a nie zważała na to, że ludzie zmęczeni po pracy chcieliby na chwilę usiąść. Jasne, pchanie się z wózkiem w niektórych sytuacjach jest irytujące, tu sie z Tobą zgodzę, ale zauważ, że przewoźnik sam przewiduje taką możliwość, tworząc w autobusie miejsce na wózki.
Tak i ja to rozumiem, pewnie, sama wtedy ustępuje miejsca. Ale w tym wypadku miejsca nie było. WCALE. Kiedyś w takim tłoku nawet zrezygnowałam z dalszej jazdy by ustąpić miejsca pani z wózkiem. Nawet mi nie podziękowała, a przecież ja nie mam w obowiązku wysiadania z autobusu by ona mogła jechać
Pani zobaczy jak sama będzie miała bachora w wózku, który co 5 sekund będzie wołał: srać!.
Mimo to, nie jest powiedziane, że mamuśka, która ma do przebycia jeden przystanek, musi zaraz tankować w miejskim.
A tak w ogóle, to wszystko wina pisiorów!
_________________ Insza przodkować w rozumie, insza w upornej i wyniosłej dumie.
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach