nie umówiłabym się z facetem, który chciałby być ze mną tylko ze względu na kontakty fizyczne, z takim, który nigdy nie zastanawiał się nad swoim życiem, który nie ma jakichś swoich zasad moralnych albo celów, z takim, który ma tendencję do częstego zmieniania dziewczyny albo skoków w bok, a również z notorycznym kłamcą albo ćpunem
Z charakteru nie umówiłabym się z całkowitym bezradnym facetem, nieporadnym w życiu, słabym itd. po prostu nie znoszę takich i już. Co do wyglądu, nie z niski, żeby nie był gruby i nie miał zbyt dużo pryszczy i nie może mieć blond włosów (bo mam uraz).
_________________
W życiu nie chodzi o to, by przeczekać burzę, a o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.
Nie porywają mnie mężczyźni, którzy nie są pewni siebie, mają problem z podejmowaniem decyzji, siedzą na garnuszku rodziców, nie myśląc nawet o tym, żeby tyłek ruszyć i zacząć działać. To chyba irytuje mnie od strzała najbardziej.
Do tego dochodzi jeszcze pociąg fizyczny. Jeśli nie czuję chemii, to nic z tego nie wyjdzie, choćbym miała najlepsze intencje. Takie iskrzenie czuć po kilku wymienionych słowach.
Nie lubię, gdy mężczyzna nie dba o wygląd. Nie chodzi mi o to, by spędzał w łazience więcej czasu niż ja, ale żeby zachował podstawowe zasady higieny.
Nie znoszę pychy, samolubstwa, kłamstwa i braku empatii. Nie toleruję ludzi, którzy nie potrafią pić i powiedzieć sobie stop w odpowiednim momencie, stanowcze nie dla wszelkich dragów.
Ponadto nie czułabym się dobrze, gdybym wiedziała, że ów pan znany jest na mieście jako casanova.
_________________ 'O naszej własnej śmierci nie będziemy mieli nic do powiedzenia"
- Carlos Fuentes
Nie umówiłabym się z chłopakiem, który jest marudą. Nie lubię wiecznego marudzenia i płakania na czym ten świat stoi, użalania się nad sobą, braku pewności siebie. Rozumiem, że można mieć problemy ale to nie powód by cały czas o nich nawijać Nie lubię gdy facet dramatyzuje, panikuje. Gdy trzeba obchodzić się z nim jak z jajkiem, gdy jego najlepszą przyjaciółką jest matka (lubię gdy facet ma dobre kontakty z rodzicami ale są pewne granice, chodzi mi o te nieliczne przypadki mamisynków).
Hm.. A teraz ta druga strona - niesamowicie pewny siebie facet. Tacy również są irytujący jeżeli przy okazji uważają, że to oni zawsze mają rację i mogą mieć każdą dziewczynę. Faceci zbyt wielkim doświadczeniem seksualnym również nie są przeze mnie dobrze postrzegani. Jeżeli facet milczy, nie jest gentlemanem i traktuje mnie jak swojego kumpla również ma minus. Pewnie, niech mnie tak traktuje zwykły znajomy ale od faceta, który wyciąga mnie na kawę czy do kina wymagam nieco więcej. Ponadto musi dbać o higienę i wygląd. Nie znoszę przetłuszczonych włosów i bluzy, na której widać wczorajszą kolację, śniadanie i podwieczorek. Paznokcie również muszą być czyste, zadbane i obcinane. Te u stóp ciężko skontrolować, jednak podając mi rękę musi się jakoś prezentować.
Facet musi wyglądać jak facet. Jeżeli wychodzimy na piwo okej - ubierz luźny T-shirt i bluzę ale jeżeli jest to bardziej oficjalny wypad bądź randka postaraj się. Załóż ładne spodnie, może koszulę i pachnij jak facet.