/


Poprzedni temat «» Nastêpny temat
mężczyzna płacze?
Autor Wiadomo¶æ
atos



Imiê: RafaÅ‚
Do³±czy³: 26 Lut 2012
Posty: 12
Sk±d: rzeszow

Wys³any: 2012-06-09, 20:23   

Ploaie napisa³/a:
rozważ sytuację, że mężczyźnie umiera ktoś dla niego wyjątkowo ważny albo straci coś na czym mu zależało i w tym momencie mowa o płaczu jako bierności traci sens

No dobrze, ale czy taki płacz zmienia sytuacje? wnosi cokolwiek w nomen omen beznadziejną sytuację? Nie. Wiem że podobno człowiek wtedy czuje się lepiej, ale... co to zmienia? Wychowani w czasach konsupcjonizmu z przekonaniem ze wartosciowe jest to co przynosi jakąkolwiek korzysc; z dziedzicznym darwinizmem - człowiek sobie płacze aby sobie płakac, dla lepszego samopoczucia. Wybaczcie, ale dla mnie to bez sensu.

Ploaie napisa³/a:
Chodzi o zestawienie, mówimy o sposobie wyrażania emocji, a łączysz to z czymś tak błahym jak ciuchy (+ wyjaśnij mi dlaczego kobiecie nie wypada chodzić w spodniach, bo to jest naprawdę zabawne, ale jeśli już, to na pw).


Oj, chodzi o uwarunkowania kulturowe. To była przenosnia, tak jak kobiecym atrybutem jest sukienka/spódnica, a meskim spodnie (i nikt Ci nie zabrania chodzic w czymkolwiek zechcesz) tak w kulturze utarło się ze męzczyzni nie płaczą :)
 
 
Ploaie



Imiê: Ammit
Pomog³a: 4 razy
Do³±czy³a: 17 Lut 2012
Posty: 429
Sk±d: Warszawa

Wys³any: 2012-06-09, 21:17   

atos, proszę Cię byś sprawdzał znaczenie słów zanim ich użyjesz ;)
atos napisa³/a:

No dobrze, ale czy taki płacz zmienia sytuacje? wnosi cokolwiek w nomen omen beznadziejną sytuację?
Jeśli poczuje od tego ulgę to, widzisz, zmienia całkowicie sytuację. Jeden uderzy pięścią w stół, drugi uroni łzę, oba zachowania można uznać za bezsensowne, niemniej chodzi o rozładowanie emocji, wyciszenie się, które umożliwia normalne funkcjonowanie.
atos napisa³/a:
tak w kulturze utarło się ze męzczyzni nie płaczą :)
Jakieś cytaty może?
 
 
atos



Imiê: RafaÅ‚
Do³±czy³: 26 Lut 2012
Posty: 12
Sk±d: rzeszow

Wys³any: 2012-06-09, 21:50   

Ploaie napisa³/a:
atos, proszę Cię byś sprawdzał znaczenie słów zanim ich użyjesz ;)

gdyż? nie lubie stwierdzen bez uzasadnien :)

Ploaie napisa³/a:
Jakieś cytaty może?


Oj pełno tego. Sredniowieczni rycerze płakali? Twórczosc Dumasa to potwierdza (casus Morella z "Hrabi Monte Christo" który wolał popełnic samobójstwo zamiast uronic łze i splamic swoj honor), po wspolczesna popkulture z Rambo czy rolami Schwarzenegera na czele. W polskiej kulturze mamy nawet powiedzenie "Nie płacz, badz męzczzyzną".W literaturze, filmie czy szeroko pojetej sztuce duzo częsc spotykamy męzczyzn niepłaczących:) Ba! Pokusiłbym sie nawet o stwierdzenie że w kulturze, zwłaszcza współczesnej mamy czesciej do czynienia z facetem-macho niż z łzami męzczyzn. Ale to tylko moje stwierdzenie ktorego nie mam mozliwosci udowodnic w satysfakcjonujący Cie sposób.

Ploaie napisa³/a:
Jeśli poczuje od tego ulgę to, widzisz, zmienia całkowicie sytuację. Jeden uderzy pięścią w stół, drugi uroni łzę, oba zachowania można uznać za bezsensowne, niemniej chodzi o rozładowanie emocji, wyciszenie się, które umożliwia normalne funkcjonowanie.


Fakt, Breivik również "rozładowywał emocje". Bezsensownie.
W tej kwestii nie znajdziemy podobnego języka. Dla mnie płacz w obliczu chocby smierci jest bezsensowny z ww. powodów, Ty uwazasz inaczej i szanuje Twoje zdanie choc dla mnie nie ma to wielkiego sensu.
 
 
Lilavati




Imiê: Olga Klara
Wiek: 32
Do³±czy³a: 02 Mar 2012
Posty: 124
Sk±d: WszechÅ›wiat

Wys³any: 2012-06-09, 23:16   

O matko, atos, Ty totalnie nie rozumiesz tego, że wyrażanie uczuć ma sens. Powiem Ci, jakie są fakty. Uczucia w nas powstają i kropka. W każdym. I można je stłumić, zaprzeczyć im, udawać, że nie ma. Skupić się na działaniu. Ale one po prostu MUSZĄ zostać wyrażone. Jeżeli nie zrobisz tego poprzez łzy, to Twój organizm zrobi to za Ciebie. Zacznie chorować. Nie od razu, tylko po latach. To jest psychologiczny, udowodniony fakt. Albo uczucia znajdą inną drogę, taką, że ktoś mega spokojny i racjonalny nagle wybuchnie w skutek ogromu nagromadzonej frustracji, zupełnie "bez powodu". Istnieje jeszcze jedna możliwość. Na przykład uzależnienie. Uzależniona osoba broni się przed swoimi uczuciami. Nie chce się na nich skupić, bo są dla niej za trudne. Ucieka od nich, jakby ich nie było. Chce je zagłuszyć. Oprócz uzależnień niewyrażanie uczuć może prowadzić też do innych dziwnych schorzeń, jakichś chorych przyzwyczajeń.

Niewyrażanie uczuć po prostu zawsze ma swoje konsekwencje. I to zawsze złe konsekwencje. Jeeejku,mogę nawet na swoim przykładzie powiedzieć. Kiedy byłam młodsza zmarł mi dziadek. I nie płakałam wtedy. Postanowiłam sobie, że nie będę czuła żalu. I faktycznie, przez 5 lat tego nie odczułam. Ale tamte uczucia zaczęły się dobijać do mojej świadomości i w końcu wybuchły. I płakałam przez kilka miesięcy. Co nie znaczy, że te miesiące straciłam. Robiłam wszystko to, co robiłam wcześniej. Dokładnie to samo. Tylko płacz po prostu przyniósł mi spokój, ulgę i radość, bo pozbyłam się dzięki temu żalu. I teraz jak myślę o dziadku to z radością.

Wyrażanie uczuć nie jest metodą na rozklejenie się i przedłużenie tego rozklejonego stanu, tylko wręcz przeciwnie: wyrażanie uczuć jest metodą na pozbycie się uczuć. Jedyną i najskuteczniejszą metodą. Jak nie wyrazisz uczuć, to one będą Cię powstrzymywały od działania. Może nie od razu, ale po pewnym czasie na pewno. I niewyrażone uczucia zawsze przynoszą straty.

To już nawet nie jest kwestia Twojego zdania, tylko Ty zaprzeczasz tu oczywistym, udowodnionym faktom. Tak, to są fakty. Chcesz racjonalności? No to proszę. Choć jak znam życie to i tak nie dotrze.
_________________
To jest zbyt piękne, żeby nie mogło być prawdziwe :)
 
 
Ploaie



Imiê: Ammit
Pomog³a: 4 razy
Do³±czy³a: 17 Lut 2012
Posty: 429
Sk±d: Warszawa

Wys³any: 2012-06-10, 00:29   

atos napisa³/a:

gdyż? nie lubie stwierdzen bez uzasadnien :)
atos napisa³/a:
wnosi cokolwiek w nomen omen beznadziejnÄ… sytuacjÄ™?
Idę o dychę, że chodziło Ci o "notabene", który to zwrot służy właśnie zwróceniu uwagi. Gwoli ścisłości "zwrotu [nomen omen] tego używa się wyłącznie w celu wskazania bądź podkreślenia dodatkowego znaczenia danego słowa."
atos napisa³/a:
Wychowani w czasach konsupcjonizmu z przekonaniem ze wartosciowe jest to co przynosi jakÄ…kolwiek korzysc
Biorąc pod uwagę kontekst, bardziej pasowałby tu hedonizm, niż sam konsumpcjonizm.
atos napisa³/a:
z dziedzicznym darwinizmem - człowiek sobie płacze aby sobie płakac, dla lepszego samopoczucia.
Ten darwinizm jak Filip z konopi. Włączanie popłakiwania do machiny ewolucji to dość ciekawa acz naciągana historia.
atos napisa³/a:
po wspolczesna popkulture z Rambo czy rolami Schwarzenegera na czele.
Błagam, to ma byś współczesny mężczyzna?
atos napisa³/a:

Oj pełno tego. Sredniowieczni rycerze płakali? Twórczosc Dumasa to potwierdza (casus Morella z "Hrabi Monte Christo" który wolał popełnic samobójstwo zamiast uronic łze i splamic swoj honor)
No popatrz, a Roland płakał (CLXIV), a ponoć był wzorem średniowiecznego rycerza.
atos napisa³/a:
W polskiej kulturze mamy nawet powiedzenie "Nie płacz, badz męzczzyzną".
I Chłopaki nie płaczą, ale wiesz, to jest dorobek XX wieku, a historia kultury (nawet polskiej) liczy sobie trochę więcej.
atos napisa³/a:
W literaturze, filmie czy szeroko pojetej sztuce duzo częsc spotykamy męzczyzn niepłaczących:)
Beka, biorÄ…c pod uwagÄ™ historiÄ™ malarstwa.
atos napisa³/a:
Ba! Pokusiłbym sie nawet o stwierdzenie że w kulturze, zwłaszcza współczesnej mamy czesciej do czynienia z facetem-macho niż z łzami męzczyzn.
Tak jak pisałam wcześniej, nie skupiaj się tylko na dorobku XX i XXI w., to bardzo krzywdzi pojęcie kultury.
atos napisa³/a:

Fakt, Breivik również "rozładowywał emocje". Bezsensownie.
Co za od czapy przykład, no ale duma też jakimś uczuciem jest. W ogóle abstrahując od Breivika, to uważasz, że łzy dumy są czymś uwłaczającym? Albo czym czego nie wypada czynić mężczyźnie?
atos napisa³/a:
Dla mnie płacz w obliczu chocby smierci jest bezsensowny z ww. powodów
Powodów? Póki co przedstawiłeś jedynie dyktat współczesnej kultury, w dodatku wypaczony rakiem z Hollywood.
Lilavati napisa³/a:
Chce je zagłuszyć.
I będzie to robić. W ogóle śmieszna sprawa, bo rzeczywiście może być tak, ze facet sobie wbije do głowy, że płakać nie wypada i tak sie w tym zacietrzewi, że jego forma ujścia uczuć będzie o wiele bardziej szkodliwa niż kropla cieczy z oka.
 
 
ciul



Imiê: ciul
Do³±czy³: 10 Lut 2014
Posty: 40
Sk±d: Ciulowo

Wys³any: 2014-02-10, 03:54   

jghjghjmhg
 
 
karun



Imiê: mateusz
Do³±czy³: 10 Lip 2014
Posty: 22
Sk±d: Malbork

Wys³any: 2014-07-10, 10:30   

Jeśli facet płacze z byle powodu, to jest to powód do wstydu. Są jednak takie chwile, kiedy łzy nie są wstydem
 
 
Mogik




Imiê: MichaÅ‚
Pomóg³: 1 raz
Wiek: 38
Do³±czy³: 22 Wrz 2011
Posty: 222
Sk±d: Wawa

Wys³any: 2014-08-18, 20:03   

W tym roku dwa razy płakałem. :) Po kilku latach przerwy to naprawdę niezły wynik. Nie czuję się zawstydzony. Odczuwałem i odczuwam pewne napięcie i prawdopodobnie za kilka tygodni jeszcze raz sobie ryknę. Wolałabym od razu to z siebie wyrzucić ale najwidoczniej nie umiem.
_________________
Mogilk
 
 
Wy¶wietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów
Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach
Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów
Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów
Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach


Wersja do druku

Skocz do: