coś zrobiłam zawsze zwalałam na brata i mimo to, że ja coś zrobiłam on opitol od nich dostawał.
Skąd ja to znam? Siostra stosowała tą samą metodę, bardzo skuteczną z resztą. Bo przecież jak dziewczyna może zrobić tak okropną rzecz?
Ja osobiście nie przypominam sobie jakiś wielkich scen buntu czy coś. Wszelkie zmiany zachowań były niewidoczne gołym okiem i nie dawały się we znaki (rodzicom przynajmniej). U mnie po prostu w tym wieku przyszło wiele przemyśleń. Właśnie w tym okresie wyrobiłem sobie różne poglądy na świat oraz orientację polityczną. Pamiętam, że dużo wtedy czytałem, fascynowały mnie nauki ścisłe zaś gardziłem humanizmem i wszystkim, co było związane z człowiekiem.
W sumie jedyną negatywną rzeczą jaką wtedy wystąpiła to totalna znieczulica społeczna i brak współczucia dla drugiego człowieka i segregacja ludźmi. Dziś już na szczęście potrafię nad tym zapanować.
Siostra stosowała tą samą metodę, bardzo skuteczną z resztą. Bo przecież jak dziewczyna może zrobić tak okropną rzecz?
Widać nie zawsze Ja nigdy nie byłam kablem, ale to mój brat zawsze zwalał winę na mnie, kiedy coś zrobił. I oczywiście kto zrobił te wszystkie głupie i okropne rzeczy?! "Ona to zrobiła" ! Zawsze to mnie się obrywało za niego. A jak mówiłam, że to mój brat to nikt mi nie wierzył
Imi: Gabriela
Zaproszone osoby: 26 Pomoga: 3 razy Wiek: 31 Doczya: 11 Cze 2009 Posty: 8509 Skd: z daleka..
Wysany: 2010-08-07, 08:33
VooDoo napisa/a:
Skąd ja to znam? Siostra stosowała tą samą metodę, bardzo skuteczną z resztą. Bo przecież jak dziewczyna może zrobić tak okropną rzecz?
Dokładnie zawsze tak było, że on źle nie ja..
Chociaż teraz role się odwróciły zawsze jest, że ja nie on, bo on to grzeczne dziecko teraz a ja przeciwnie.
Łobuziara napisa/a:
Widać nie zawsze Ja nigdy nie byłam kablem, ale to mój brat zawsze zwalał winę na mnie,
Ja też nie kablowałam tylko jak coś zobaczyli, że jest nie tak jak się pytali kto to, to mówiłam, że on.
Ja pamiętam jeszcze akcje jak kuzynkę podrapałam za to, że mi wzięła coś miała takie 3 sznity na policzku.
Zdjęcie jej mam do tej pory z tym.
_________________ "Przepraszam, ale nie słucham opinii ludzi, którzy mieli w ustach więcej ch**ów niż ja frytek. Amen "
Imi: Michalina
Doczya: 18 Lut 2012 Posty: 156 Skd: R.
Wysany: 2012-02-23, 21:35
Moim zdaniem nie przechodziłam przez taki okres. Nie sprawiałam typowych problemów, najmłodsza córeczka mamusi i tak nie miała dużego pola do manewru. Wiadomo, że czasem powie się za dużo, ale są to jedynie drobiazgi.
_________________
Zazdroszczę Ci.
W każdej chwili
możesz odejść ode mnie.
taaak, przechodziłam to. Miałam tylko swoje zdanie i nie liczyłam się z opinią starszych, nie dałam im dojść do słowa i zamykałam się w sobie. awantury, wracanie do domu z kolczykiem i tego typu podobne
_________________ my mind's detracted and defused
my thoughts are many miles away
they lay with you and you're asleep
kiss you when you start the day.
Imi: Ammit Pomoga: 4 razy Doczya: 17 Lut 2012 Posty: 429 Skd: Warszawa
Wysany: 2012-04-23, 13:22
Nie mam za sobą jakiś większych ekscesów. Trochę eksperymentowałam z wyglądem i na tym się skończyło. Nie ciągnęło mnie do przynależności do jakiejkolwiek subkultury, zresztą żadna nie odpowiada mi w 100%.
Wydaje mi się, że nie byłam jakoś za bardzo uciążliwa. Czasem, wiadomo - zdarzyło się zbuntować, podnieść głos, ale ojciec zawsze ustawiał mnie do pionu, więc za bardzo sobie poskakać nie mogłam Może to i dobrze.
Gimnazjum, gimnazjum- pierwsze dwie klasy był bunt do świata ,,dlaczego oni się buntują, buraki''. Pojawił się pewien aspekt na pograniczu drugiej i trzeciej klasy i wtedy, mimo woli zresztą, nieźle się buntowałam, ale w bardzo nietypowy sposób. Nigdy nie piłam, nie paliłam, nie nie. Totalny bunt przeciwko rodzinie, a to chyba znacznie gorsze aniżeli..hm.
Było. Mimo,że nadal za to płacę, jest coraz lepiej. Powoli ustawiam swoją zwrotnicę na właściwy tor.
I przez te pewne aspekty naprawdę zrozumiałam, jak rodzina musi mnie kochać, pozwalając mi na takie rzeczy. Ile tolerancji, wymuszanej nawet niekiedy akceptacji tego jak jest..kurcze.
Imi: Diana
Wiek: 27 Doczya: 04 Sie 2012 Posty: 69 Skd: Polska
Wysany: 2012-08-05, 16:08
Gimnazjum , chłopaki , przyjaciele , imprezy , picie , palenie , szlabany , krzyki , pyskowanie , wracanie o 2 w nocy . Masakra . Jeszcze jestem w tym " głupim wieku " i buntuje się , ale już mniej . Naprawdę szalałam , teraz trochę mi przeszło . c:
_________________ " Cisza to najgłośniejszy krzyk kobiety. Powinieneś wiedzieć, że bardzo ją zraniłeś, kiedy zaczęła cie ignorować. "
Nie, nigdy nie sprawiałam rodzicom większym problemów. Oni nie trzymali mnie na smyczy, a ja się zawsze słuchałam. Dogadywaliśmy się.
U mnie to samo. Właściwie to nigdy nie dostałam kary, szlabanu czy coś w tym stylu. No i też nigdy nie zdarzyło mi się odpyskować rodzicom. Pozwalają mi na wiele, a ja nigdy ich nie zawiodłam. Bardzo dobry układ.