Angielski mam na wysokim poziomie i czasem trudno mi zdążyć za nimi. Uczę się jeszcze hiszpańskiego i łaciny. W gimnazjum miałam elementy niemieckiego, którego w ogóle nie umiem i włoskiego. Bardzo lubię hiszpański, jest taki sympatyczny, a łacina.. no muszę, ale na razie łapię ją.
UczÄ™ siÄ™ angielskiego i Å‚Ä…ciny.
Moje marzenie to francuski i hiszpański, ale jestem słaba z języków
_________________ Nie wypełniam już kieliszków,
Nie przepływam przez fluorescencyjne słomki,
Nie jestem super mocnym składnikiem nowych Marlboro.
Imiê: Monika Pomog³a: 1 raz Do³±czy³a: 17 Lut 2012 Posty: 411 Sk±d: Warszawa
Wys³any: 2012-02-25, 12:38
Od podstawówki niemiecki, cały czas. Tylko teraz na studiach mi się już skończył.
Miałam też angielski, ale to tak, jakbym nie miała. I w szkole średniej rosyjski.
Od podstawówki angielski i od 4 klasy teoretycznie niemiecki, w praktyce nic się go nie nauczyłam W liceum jako drugi język też wzięłam niemiecki ale tempo jest bardzo duże i zazwyczaj nie mam czasu na naukę go. Co do angielskiego jakoś nigdy nie miałam szczęścia do dobrych nauczycieli, dlatego musiałam zacząć chodzić na korepetycje.
_________________ Fakty nie istniejÄ…, jedynie interpretacje.
Imiê: Olga Pomog³a: 3 razy Wiek: 33 Do³±czy³a: 20 Lut 2012 Posty: 1013 Sk±d: Kleve
Wys³any: 2012-02-25, 21:55
Niemiecki od lat, hm, w sumie to już, zaraz.. Boże, długo, od trzeciej klasy podstawówki, ale tak kijowo,że potrafię niewiele i w sumie chyba dlatego,że się sama wzięłam za ten język. Lubię.
uczyłam się angielskiego w liceum na zasadzie "śpiewamy piosenki po angielsku", więc nie umiem, uczę się sama , zaczynam.
Jakieś tam podstawy greki i łaciny znam, mało.
Chciałabym się uczyć włoskiego i doszkolić niemiecki, nauczyć się dobrze angielskiego i starożytnych. Chciałabym też francuski, bo uczyłam się troszkę ja byłam maleńka (Moja prababcia pochodziła z Francji), nie wiem,czy mi życia starczy.
_________________ 'Padniemy, ale przyznaj, że z tylu różnych dróg przez życie każdy ma prawo wybrać źle.'
Miałam oczywiście angielski, od 6 klasy podstawówki, całą podstawówkę miałam rosyjski, od gimnazjum niemiecki - do końca szkoły średniej. Na studiach doszła łacina.
O zerówki uczę się angielskiego. Raz mam lepszego nauczyciela raz gorszego, czasami dochodziły jakieś korki. Prawie zawsze uważałam, że jestem noga straszna z tego języka, ale teraz na studiach okazało się, że nie jest ze mną aż tak źle. I co chyba najważniejsze, minął mi ten etap "nielubienia" tego języka więc myślę, że będzie tylko lepiej.
Od gimnazjum uczę się niemieckiego (miałam rok przerwy w klasie maturalnej). Nie zmienia to faktu że praktycznie nic nie umiem bo 2 razy zaczynałam od początku i dochodziliśmy do tego samego punktu w materiale. Na studiach też mam obowiązkowo niemiecki, ale zajęcia polegają na tym, że kobieta prowadzi monolog, a my czytamy książki/rozmawiamy/śpimy/robimy inne dziwne rzeczy tylko nie uczymy się niemieckiego.
No i teraz, na studiach mam obowiązkowo łacinę przez rok. Nie jest źle. Póki mam słownik i zrobione po swojemu notatki i tabelki z tymi wszystkimi końcówkami to wszystko zrozumiem i przetłumaczę. Gorzej się robi jak nie mogę korzystać z notatek, ale się ślizgam.
Zawsze podobał mi się hiszpański i strasznie bym chciała się uczyć tego języka, ale chyba będę zmuszona zapisać się na jakiś dodatkowy niemiecki. Z nowych języków istnieje duże prawdopodobieństwo, że będę musiała prędzej czy później nauczyć się francuskiego, bo "historyk sztuki, który chce pozostawać w zawodzie musi biegle mówić po angielsku, niemiecku, francusku i łacinie" (czasami się zastanawiam czy nie studiuję jakiejś filologii )
_________________ Posłuchaj, Em.
Gdybym miał podarować ci w życiu tylko jedną rzecz, wiesz, co by to było?
Pewność siebie.
— One Day
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach