/

Znaleziono 1 wynik
Strona G³ówna
Autor Wiadomo¶æ
  Temat: Za gÅ‚osem serca czy rozumu?
rita

Odpowiedzi: 8
Wy¶wietleñ: 3379

PostForum: Edukacja   Wys³any: 2013-04-02, 11:22   Temat: Za gÅ‚osem serca czy rozumu?
Witajcie :-) Jestem tutaj nowa, ale mam pewien (bardzo ważny) dylemat.....I mam nadzieję, że mi pomożecie ;)

Otóż w tym roku kończę studia licencjackie i zastanawiam się co dalej......
Jestem pewna na 100 %, że chcę się dalej kształcić w stopniu magisterskim....i tutaj moja pewność się urywa. Teraz mam dwie ścieżki wyboru: bardziej perspektywiczną na przyszłość, którą podsuwa mi rozum oraz zgodną z moimi zainteresowaniami, którą podpowiada mi serce.

Zacznę może od tego, że licencjat robię z europeistyki. To, że jestem na tym kierunku, to właściwie przypadek - nie był on moim priorytetem, wręcz przeciwnie, znajdował się na samym końcu listy. Ale tylko tutaj się dostałam, więc jestem. Mówiono mi, że to przyszłościowy kierunek, że można po tym robić w Funduszach Europejskich, znaleźć"prace za biurkiem" z tym związaną. Studia się kończą, a ja nie odróżniam Rady Europejskiej od Rady Unii Europejskiej, wciąż nie mam pojęcia o procedurach postępowania, wybieralność organów unijnych itd. Serio. Nie interesuje mnie to....może gdybym nad tym przysiadła....ale to takie zmuszanie się. Często jest tak, że nawet nie wpadam na te zajęcia...Sorry za słowo, ale...."rzygam" tymi tematami.

Ale rozum mówi mi, że gdyby to połączyć z administracją, zarządzaniem (lub kontynuacją europeistyki na studiach magisterskich) - to można znaleźć nieźle płatną i stabilną / prestiżową pracę. Z tym, że zarządzanie odstrasza ogromem ekonomii w różnych odmianach, której szczerze nie znoszę, a nawet nie bardzo rozumiem....natomiast administracja tak właściwie niewiele różni się od prawa....nie wyobrażam sobie znów uczyć się o systemach politycznych, prawodawstwie...to mnie wręcz odrzuca. Na samą myśl o kazusach prawnych czy prawie handlowym (i pisaniu magisterki w podobnych klimatach) robi mi się niedobrze.

Druga droga to ta, która jest zgodna z moimi zainteresowaniami, predyspozycjami, ale podobno jest to droga nie bardzo przyszłościowa, gdzie ciężko znaleźć pracę za godziwe pieniądze. To droga, którą podpowiada mi serce. To kierunki typu historia, dziennikarstwo, kulturoznawstwo czy muzykologia - i to one właśnie pojawiały się w mojej głowie 3 lata temu, po maturze. Po prostu, narzucały mi się automatycznie. Dlaczego? Może dlatego, że lubię historię, dociekanie przyczyn różnych zjawisk (co potrzebne jest też w dziennikarstwie). Interesuje mnie kultura, także kultura czasów dawnych. Jestem dobra w pisaniu - zawsze miałam dobre stopnie z wypracowań, lekkie pióro, bogaty język. Kiedy należało napisać wypracowanie, miałam tylko jeden problem - uporządkowanie zbyt wielu pomysłów na podejście o danego tematu, jakie pojawiały się w mojej głowie. Liczenie do 250 słów nigdy nie było mi potrzebne....Dodatkowo uwielbiam muzykę, stąd ta muzykologia. Wiem, że jest tam mnóstwo nauki o muzyce dawnej, ale to dobrze, bo moje gusta muzyczne oscylują gdzieś w rock'n'rollowych latach 60 - tych, a ostatnio zachwycam się....muzyką klasyczną.

Dodatkowo kocham sport, a ściślej piłkę nożną. I tak sobie myślę, że mogłabym połączyć to moje lekkie pióro z zainteresowaniami sportowymi / muzycznymi. Tylko, czy bycie recenzentem / krytykiem muzycznym albo dziennikarzem sportowym / pracownikiem w działach historyczno - kulturalnych daje jakiekolwiek dobre perspektywy finansowe?.....

Więc w skrócie wygląda to tak:

1 ścieżka: europeistyka magisterskie / administracja/ zarządzanie - coś, czego nie znoszę, nie mam predyspozycji, ale za to są świetne perpsektywy

2 ścieżka: dziennikarstwo (muzyczne / sportowe) / historia / kulturoznawstwo / muzykologia - coś co mnie kręci, zajęcia, na które chodziłabym z przyjemnością, ale po takich studiach ciężko o dobrze płatną pracę (w ogóle ciężko o cokolwiek)


Co według Was lepsze: iść za głosem serca czy rozumu?
 
Skocz do: