/

Znalezionych wyników: 3
Strona G³ówna
Autor Wiadomo¶æ
  Temat: Zazdrość faceta
lubięfiołki

Odpowiedzi: 2
Wy¶wietleñ: 1960

PostForum: MiÅ‚ość i Przyjaźń   Wys³any: 2013-07-06, 18:18   Temat: Zazdrość faceta
Witam
Od długiego czasu rzucam się po kątach z moim problemem i chyba w końcu muszę się komuś wygadać, z racji iż straciłam niemal wszystkich znajomych i pozostał mi jedynie mój facet, którego tyczy się problem i dzięki któremu moje życie towarzyskie niemal przestało istnieć.
Więc jesteśmy razem od 5 miesięcy. Sprawa wygląda tak, że on jest po przejściach, zrywały z nim dziewczyny głównie przez jego chorobliwą zazdrość i powiedział mi o tym na początku znajomości, bo chciał być w stosunku do mnie fair. On z kolei jest moim drugim prawdziwym facetem i bardzo go kocham.
Na początku wszystko układało się idealnie, cieszyłam się życiem, on też. Teraz wszystko się zmieniło. Znaczy dalej cieszę się życiem, ale coś jest inaczej.
Chodzi o jego zazdrość i o to, że powoduje nią u mnie poczucie, że jestem nikim. Wg niego każdy facet, z którym rozmawiam jest moim potencjalnym kochankiem. Nie mogę nigdzie wyjść sama, bez jego zgody. Jakiś czas temu rozmawiałam z moim dawnym przyjacielem na portalu społecznościowym. On powiedział, że wszystko ok. Po chwili zorientowałam się, że wszedł na mój profil żeby sprawdzić czy go nie zdradzam i przeczytał sobie wszystkie moje wiadomości, wśród których była rozmowa także z jedyną osobą, która jeszcze przy mnie jest i mnie wspiera, z moją przyjaciółką o nim, o tym że mnie boli jego brak zaufania i o tym że mnie ogranicza. On wpadł w furię i zrobił mi o to wielką awanturę. Powiedziałam wtedy, że czuję się jakbym żyła w klatce kiedy mnie ogranicza i sprawdza na każdym kroku, mówi co mam robić.
No i jakoś poszło, kilka dni później odezwał się, że sobie wszystko przemyślał, że mam rację, że nie chce mnie ograniczać, żebym robiła co chcę bo nie ma prawa ingerować w moją wolność osobistą. Przeprosił. Było dobrze.
Ale kilka dni temu okazało się, że jest impreza klasowa całonocna, na którą miałam nie iść, tylko spędzić noc u niego. On sobie wymyślił scenariusz, że będziemy się kochać (powiedziałam mu, że tego chcę, ale nie powiedziałam, że chcę tego akurat w ten dzień) i ciągle o tym mówił. W dzień imprezy okazało się, że nasz plan nie jest możliwy do zrealizowania i albo pójdę, albo zostanę w domu. Zostałam, żeby nie robił mi wyrzutów, że poszłam się bawić, a on siedział sam i był smutny, jak kiedyś się zdarzyło (jeszcze przed naszą poważną kłótnią, kiedy to niby wszystko sobie przemyślał). Do jakichś 5 godzin przed imprezą nalegał, żebym do niego przyjechała ''zabawić się'' a później odstawiłby mnie do domu. Ja nie chciałam i obraził się na mnie na śmierć, że ''narobiłam mu ochoty a później spuściłam w kiblu''(cytat).
Prawda jest taka, że chciałam iść na tą imprezę, bo była to impreza z okazji zakończenia liceum, ostatnie takie spotkanie, na którym mnie nie było, bo nie chciałam żeby mu było smutno, ponieważ on zrezygnował ze swoich znajomych na rzecz związku, ale ja od niego tego nie wymagam; wręcz przeciwnie- chciałabym, żeby czasem gdzieś wyszedł z kolegami, do baru, na piwo, czy pograć w piłkę. Cokolwiek. Bo i ja potrzebuję chwili dla siebie, żeby porozmawiać z koleżanką. Nie da się z nim rozmawiać o wszystkim, chyba wiadome.

I chciałam Was prosić o radę. Co zrobić, jeśli facet mnie chce na każdym kroku kontrolować, ogranicza mnie i myśli o tym, jak ''robić sobie ze mną dobrze'' nie pytając mnie o zdanie? Rozmawialiśmy o tym setki razy ale kończy się tak samo...
Bo ''on mi ufa, wie że go nie zostawię, ale czasem jest taki dziwny i to wszystko przez to, że kilka kobiet go zdradziło''. Nie umiem sobie już z tym poradzić...
  Temat: Czy jestem od niej uzależniona?
lubięfiołki

Odpowiedzi: 4
Wy¶wietleñ: 1537

PostForum: MiÅ‚ość i Przyjaźń   Wys³any: 2012-12-29, 22:49   Temat: Czy jestem od niej uzależniona?
Melisa napisa³/a:
Najtrafniejszym wyjściem byłaby rozmowa. Zapewne przerabiałaś to setki razy. Ale to ma być coś poważniejszego. Wyjście na spacer tylko z nią, rozmowa bez świadków. Najlepiej, aby cała sprawa była bardziej dramatyczna niż jest.


Nie mam zamiaru robić nic pod jej dyktando, chcę, żeby to się wszystko od września skończyło. Może zaplanuję jakieś działanie, żeby ją sprytnie zwieść z mojej drogi... Trzeba pomyśleć...


Cruella napisa³/a:
Najtrafniejszym wyjściem byłaby rozmowa. Zapewne przerabiałaś to setki razy. Ale to ma być coś poważniejszego. Wyjście na spacer tylko z nią, rozmowa bez świadków. Najlepiej, aby cała sprawa była bardziej dramatyczna niż jest.


Muszę tak zrobić. Nie pozwolę już dłużej traktować siebie jak niewolnika(?), w każdym razie tak się właśnie czuję.


Ale dzięki serdeczne za pomoc!
  Temat: Czy jestem od niej uzależniona?
lubięfiołki

Odpowiedzi: 4
Wy¶wietleñ: 1537

PostForum: MiÅ‚ość i Przyjaźń   Wys³any: 2012-12-28, 00:18   Temat: Czy jestem od niej uzależniona?
No więc sprawa pisze się tak:
Przyjaźnię się z Jolą już od przedszkola. Zawsze uważano nas za przyjaciółki idealne, papużki nierozłączki i ,,cuda wianki''. Przyznam, że źle nie było, bo dogadywałyśmy się bardzo dobrze, kłótni nikt nie wszczynał, miodzio rzekłabym. Ale od około dwóch/ trzech lat problem zaczyna narastać: czuję się ograniczona przez nią. Kiedy rozmawiam z kimś, poświęcę mu jeden dzień w szkole, a właściwie przerwy już są wyrzuty, że ,,schodzi na drugi tor'', podczas gdy sama zostawia mnie na środku korytarza i po prostu idzie. Nie chodzi o to, żebyśmy ciągle były razem, obok siebie, ale żebym mogła rozmawiać z innymi bez obawy, że zrobi mi scenę zazdrości jaka to ona biedna i nikt jej nie lubi.
A po drugie: zabiera mi moich znajomych, których i tak mam niewielu. Nie lubię zawierać nowych znajomości, wystarczy mi kilka osób, z którymi się dobrze dogaduję. Sama ma ich na pęczki, ale ja ich poznać nie mogę, bo po prostu separuje mnie od tego świata. Nie może być osoby, z którą ja się znam, ale ona nie. Musi się pchać i gadać ,,jaki to on fajny'', albo, że ,,była z nią dzisiaj na zakupach w CH''. Kurde no. Ja nie znam nikogo z jej strony, bo nie mogę, ale ona zna wszystkich moich kumpli. Strasznie żenujące i wkurzające. Czuję się jak pies na krótkiej smyczy.
A po trzecie jeszcze: szuka sobie na siłę miłości, we wszystkie strony pójdzie, byleby mi się pochwalić ,,jak on to całuje''. A mnie to guzik obchodzi! Najpierw sama pcha się im w ramiona, a później żali, że ,,im chodzi tylko o jedno''. Kto tego słucha? Z racji, że się przyjaźnimy, oczywiście JA, bo jak nie, to foch i koło się zamyka.
Nie chcę takiej toksycznej przyjaźni, ale mimo tego i tak nie potrafię tego zakończyć, bo ona uświadamia mi, że bez niej jestem nikim i nikt ze mną się nie zapozna. To jest okropne...

Od września idę do nowej szkoły, ale boję się, że ona pójdzie ze mną, bo już słyszałam, jak opowiada o ,,naszych'' (patrz JEJ) planach.
Co robić, kiedy nawet rozmowa nie pomaga? Zakończyć przyjaźń? Jak?
 
Skocz do: