/


Poprzedni temat «» Nastêpny temat
Chłopak i studia
Autor Wiadomo¶æ
Kasiula



Imiê: Kasia
Do³±czy³a: 02 Kwi 2012
Posty: 2
Sk±d: Z miasta

Wys³any: 2014-05-20, 12:43   ChÅ‚opak i studia

Jestem w bardzo szczęśliwym związku z chłopakiem. Niedługo razem zamieszkamy (blok, w którym mamy mieszkanie, za miesiąc będzie gotowy). Dodam, że studiuję pedagogikę. Jestem na trzecim roku studiów, za miesiąc mam obronę licencjatu. I tutaj zaczyna się problem. Dotychczas myślałam, że całe studia zrobię w systemie dziennym. Jednak rozmawiałam sobie pewnego razu z chłopakiem i wpadłam na pomysł, że chciałabym pracować i studiować zaocznie, żeby jakoś wspomóc chłopaka, pieniądze się przydadzą, bo trzeba ogarnąć to mieszkanie, kupić meble, itp. Mój chłopak też był tego zdania, że faktycznie mogłabym te studia zrobić zaocznie, tak będzie lepiej. Potem byliśmy jeszcze u znajomych i opowiadałam o swoich planach. Oczywiście wszyscy znajomi mówili mi, że to dobry pomysł. Jednak skomplikowało się, gdy o swoich planach poinformowałam rodzinę. Mama powiedziała, że to ostatnie chwile, w których mogę jeszcze chociaż trochę sobie odpocząć, potem zacznie się już tylko praca. A że ta rozmowa akurat odbywała się podczas spotkania rodzinnego, to wszyscy mówili mi, że to zły pomysł. Ponieważ są to studia pedagogiczne, to muszę odbywać często różne praktyki. W szkole i przedszkolu, dlatego mogłoby mi to kolidować z pracą. Poza tym samo przygotowywanie różnych materiałów na zajęcia nieraz trwało cały dzień i całą noc (na 10 minut zabawy dzieci...). Plus angażowała się w to często cała rodzina. Nieraz siedzieliśmy całą noc i przygotowywaliśmy dla dzieci różne materiały. Niestety tego wymaga nauka w przedszkolu czy szkole. Trzeba to robić. Kiedy bym to robiła, gdybym była w pracy w ciągu tygodnia, a w weekendy całe dnie siedziałabym na uczelni? Dodatkowa sprawa to pieniądze. Teraz dostaję alimenty, ponieważ moi rodzice są po rozwodzie. Kiedy pójdę na studia zaoczne, alimentów dostawać nie będę. Moja mama ma jeszcze troje dzieci. Co prawda moja starsza siostra sama się już utrzymuje, ale brat i młodsza siostra mieszkają z Mamą. Nie jesteśmy jakoś biedni, raczej przeciętni, ale to zawsze o X zł mniej dla Mamy. No i mieszkanie, teraz wynajmuję je z koleżanką. Płacimy po 400 zł miesięcznie. Znaczy Mama płaci. Dostaję też stypendium, którego nie będzie, gdy pójdę na zaoczne. Wiem, że będzie mi ciężko, gdy będę musiała studiować i pracować. Nigdy nie byłam jakaś super dobra w nauce, zawsze potrzebowałam trochę czasu, by się porządnie nauczyć. Kolejna kwestia to dojazdy. Też na to idzie trochę pieniędzy. Ogólnie cała rodzina nastawiła mnie przeciw temu. Podała oczywiście rozsądne argumenty. Najbardziej się boję, że gdybym poszła na te zaoczne studia, to bym nie dała rady z nauką, której jest wbrew pozorom dużo na pedagogice (mnóstwo wkuwania na pamięć różnych niepotrzebnych rzeczy). No i te praktyki. Jednak sporo ich jest, więc jakoś bym musiała je zrobić. Wiadomo że nie w weekendy, bo wtedy przedszkola i szkoły nie pracują. No i oczywiście sama musiałabym sobie opłacić te studia, bo na pewno nie wzięłabym od Mamy. Powiedziałam więc chłopakowi, że jak znajdę pracę, to pójdę na zaoczne. Pracą jednak zajmę się po obronie, bo teraz zwyczajnie nie mam czasu. Jednak wiem, że pracę będzie mi ciężko znaleźć. Poza tym, myślałam że mam jeszcze czas na decyzję, ale podczas wizyty u brata mojego chłopaka, wywiązała się jakaś rozmowa, gdzie powiedziałam, że zaczynam rok akademicki w październiku i gdzieś tam nie będę mogła jechać w tygodniu, na co mój chłopak odpowiedział: "Ale Ty przecież zaocznie zaczynasz". Nie wiedziałam co powiedzieć. Powiedziałam tylko:"Aaaa, no tak...". Oczywiście po przemyśleniu tego, co powiedziałam, zaraz dodałam, że jak tylko znajdę pracę. Na co mój chłopak zaraz zaczął sprawdzać koszt takich studiów. Ale ogólnie rzecz biorąc nie chcę iść na te zaoczne studia, ale mój chłopak chce, żebym poszła. Z drugiej strony chcę iść do pracy i pomóc mu z tym mieszkaniem. On ma dobrą pracę, dobrze płatną, ma zagwarantowane, że zawsze będzie ją miał, ale koszt mieszkania trochę nas przerósł i moja pomoc, nawet najmniejsza, się przyda. Co ja mam zrobić? Nie wiem, jak powiedzieć chłopakowi o tym, że chcę iść na dzienne. Sprawdzałam też plany różnych kierunków pedagogicznych i zauważyłam, że tylko w pierwszym semestrze mam zajęcia każdego dnia. W drugim mam już tylko jeden dzień w tygodniu (teraz też zajęcia mam tylko w środę, a resztę dni mam wolnych). Także w sumie musiałabym się przemęczyć tylko jeden semestr. Wtedy na drugim semestrze mogłabym iść sobie do pracy, a w tym jednym dniu po prostu jeździć na zajęcia. Wiem, że mój chłopak jest bardzo życiowy, praktyczny i pewnie będzie mi to odradzał. I powiedziałam mu już w sumie, że chyba na te zaoczne pójdę (to było oczywiście na początku i bez przemyślenia). Co ja mam robić? Coraz częściej o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Zakłóca to przede wszystkim pisanie pracy licencjackiej. Doradźcie mi coś, proszę!
 
 
Szkolnis_pl
[Usuniêty]



Wys³any: 2014-06-05, 16:29   

To trudna decyzja ale nikt nie pomoże Ci w jej podjęciu,ponieważ znasz już plusy i minusy studiów dziennych i zaocznych- jeżeli to jest to co lubisz,to uważam ze te dwa lata dacie jeszcze radę,najwyżej przecież Twoja mama pomoże trochę finansowo a poza tym dlaczego twierdzisz że stracisz stypendium? O ile dobrze wiem to alimenty oraz inne świadczenia są do ukończenia 24 lub 26 roku życia dopóki tylko się uczysz,to czy dziennie czy zaocznie nie ma znaczenia.
 
 
Wy¶wietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów
Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach
Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów
Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów
Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach


Wersja do druku

Skocz do: