/


Poprzedni temat «» Nastêpny temat
Przesuniêty przez: Rozgadana
2012-03-05, 08:34
przyjaźń męska
Autor Wiadomo¶æ
Safari




Imiê: Adrian
Do³±czy³: 09 Sie 2009
Posty: 182
Sk±d: ÅšlÄ…sk

Wys³any: 2011-01-02, 17:41   

W takim razie która ranga jest wyżej? kumpel czy przyjaciel? czy aby nie jest to to samo? hm

Nigdy nie korzystałem z takich usług, może zwykły kolega z którym się piję, gada i można się po wydurniać. Dla mnie dziewczyna kolegi jest nietykalna, na świecie jest wystarczająco dużo kobiet żeby można było wybierać w tych wolnych. Co ciekawe znam więcej wolnych fajnych niż fajnych zajętych.
Żalenie się, szukanie pocieszenia, poklepywanie po plecach jest zbędne, nie lubię czegoś takiego. Oczywiście wszystko zależy od charakteru osoby.

Jestem tego zdania, że ludzie tzw przyjaciele, koledzy (wszyscy) poza najbliższą rodziną mają w dupie czyjeś problemy, słuchają i starają się radzić z grzeczności, głupio odmówić im i powiedzieć w prost, że ich to nie obchodzi. Każdy ma własne zmartwienia, własne życie i nim się zajmuje. Wszystkie próby pocieszania, poklepywania po plecach można porównać do nieudolnej zabawy w psychologa. Ludzie lubią gdy się ich łechta, w razie niepowodzeń pociesza tylko nie zdają sobie jednej istotnej sprawy, to wszystko jest puste, sztuczne i wyłącznie z grzeczności.
Takie właśnie są spostrzeżenia w przypadku moich doświadczeń i osób z którymi mam kontakt.
 
 
Jubar



Imiê: ---
Do³±czy³: 26 Gru 2010
Posty: 288
Sk±d: huhu

Wys³any: 2011-01-02, 18:06   

Safari napisa³/a:
W takim razie która ranga jest wyżej? kumpel czy przyjaciel? czy aby nie jest to to samo?

Dla mnie w świecie realnym nie ma kogoś takiego jak "przyjaciel". Może być przyjaciółka, która przeistoczy się w moją dziewczynę lub laskę, z którą zerwałem kontakt. Dla mnie taka prawdziwa przyjaźń między dwoma facetami istnieje tylko w filmach, bo nie znam żadnego faceta, który by tak uczuciowo i z takim poświęceniem podchodził do faceta. Jednak gdyby taki przyjaciel istniał, na pewno byłby ważniejszy od kumpli.
Safari napisa³/a:
Żalenie się, szukanie pocieszenia, poklepywanie po plecach jest zbędne, nie lubię czegoś takiego. Oczywiście wszystko zależy od charakteru osoby.

Twoja sprawa. Dla mniemiło jest usłyszeć pocieszenie od kumpla czy przyjaciółki. Pomimo tego, że wiem, że takie pocieszenie niewiele da ani nie załatwi mojego problemu.
Safari napisa³/a:
Jestem tego zdania, że ludzie tzw przyjaciele, koledzy (wszyscy) poza najbliższą rodziną mają w dupie czyjeś problemy, słuchają i starają się radzić z grzeczności, głupio odmówić im i powiedzieć w prost, że ich to nie obchodzi. Każdy ma własne zmartwienia, własne życie i nim się zajmuje.

Moje zdanie jest takie, że prwdziwy kumpel zawsze pocieszy, obgadacie to przy piwie, wejdziecie w towarzystwo jakichś pięknych dziewczyn... czyli zrobi wszystko, byś sie pozbierał i byś sam zabrał się za kłopot. Prawda, każdy ma własne zmartwienie, ale istnieje też coś takiego jak "bezinteresowność".
Safari napisa³/a:
Ludzie lubią gdy się ich łechta, w razie niepowodzeń pociesza tylko nie zdają sobie jednej istotnej sprawy, to wszystko jest puste, sztuczne i wyłącznie z grzeczności.

Fakt, ale słowami się nic nie załatwi. Gdy ktoś Cię klepie tylko po plecachi mówi "będzie dobrze" to albo robi to na odpierdziel żebyś mu tylko nie jęczał pod uchem albo ma Cię tak na prawdę gdzieś. No albo sie podlizuje, co też jest opcją. "Actions speaks louder than words do" (czyny mówią głośniej niż słowa).
 
 
Safari




Imiê: Adrian
Do³±czy³: 09 Sie 2009
Posty: 182
Sk±d: ÅšlÄ…sk

Wys³any: 2011-01-02, 18:39   

Coś w tym jest, niestety bezinteresowność jest bardzo rzadką cechą w dzisiejszym społeczeństwie.
Zgodzę się z Tobą lecz myślę, że takie wyjątki zdarzają się lecz niezbyt często.

Oczywiście, że słowa są nie wiele warte, tylko czyny.

Przyjaźń nie istnieje, też tak myślę, a kumple? bardziej prawdopodobne.
Jak podkreśliłem wyżej, wszystko zależy od charakteru osoby, psychiki, jedni zadręczają się, jeszcze innym to zwisa. Cały problem polega na braku umiejętności rozdzielenia emocji, uczuć a racjonalnym myśleniu co jest cholernie trudne.
 
 
Jubar



Imiê: ---
Do³±czy³: 26 Gru 2010
Posty: 288
Sk±d: huhu

Wys³any: 2011-01-02, 18:45   

Safari napisa³/a:
Jak podkreśliłem wyżej, wszystko zależy od charakteru osoby, psychiki, jedni zadręczają się, jeszcze innym to zwisa. Cały problem polega na braku umiejętności rozdzielenia emocji, uczuć a racjonalnym myśleniu co jest cholernie trudne.

Fakt, co zależy od społeczeństwa, od wychowania itp. Wiadomo, że jak rodzice za długo Ci wciskają, że Święty Mikołaj istnieje, to zaczynasz w to wierzyć i nie zgadzasz sie z faktem, ze tak na prawdę nie istnieje. Niestety, bez doświadczenia i bez porządnego kopniaka w tyłek od życia człowiek nie nauczy sie rozdzielać racjonalności od uczuciowości.
 
 
Safari




Imiê: Adrian
Do³±czy³: 09 Sie 2009
Posty: 182
Sk±d: ÅšlÄ…sk

Wys³any: 2011-01-02, 20:38   

Jeśli życie porządnie skopie człowieka nauczy się oddzielać uczucia od racjonalności, tylko problem tkwi w tym, że uczuć nie można wyzbyć się od tak. Właśnie to jest najtrudniejsze i najbardziej boli, jednak z czasem można się uodpornić.
 
 
Jubar



Imiê: ---
Do³±czy³: 26 Gru 2010
Posty: 288
Sk±d: huhu

Wys³any: 2011-01-02, 21:05   

Safari napisa³/a:
tylko problem tkwi w tym, że uczuć nie można wyzbyć się od tak. Właśnie to jest najtrudniejsze i najbardziej boli, jednak z czasem można się uodpornić

Nic nie przychodzi od tak. Człowiek musi sprostać wielu odrzuceniom, musi się nauczyć, że życie to nie bajka.
 
 
Wy¶wietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów
Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach
Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów
Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów
Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach


Wersja do druku

Skocz do: