Imi: Julia
Doczya: 09 Lip 2012 Posty: 18 Skd: Czętochowa
Wysany: 2013-02-14, 16:44 Czy to oznaka miłości???
Od jakiegoś czasu, pewien chłopak z mojej klasy zaczął zachowywać się (w stosunku do mnie) inaczej. W szkole rozśmieszał mnie często, łaził za mną, nawijał bez przerwy, jednym słowem- chciał zwrócić na siebie moją uwagę. Jak on zaczął opowiadać o sobie i swoich zainteresowaniach, to zauważyłam, że bardzo mi się podoba. Po prostu rozkochał mnie w sobie. A dziś, w Walentynki, poszłam pod jego dom a on wyszedł i wymienił się ze mną prezentami Walentynkowymi. A jak gadaliśmy, to nogi trzęsły się pode mną, jakbym miała zaraz upaść . I tak w ogóle, to po raz pierwszy w życiu poczułam się tak, jakbym... No sama nie wiem... Odpłynęła. Jakby ze świata zniknęły wszystkie troski i kłopoty.
Jak myślicie? Czy ja się w nim zakochałam? I czy w ogóle mam uwierzyć, że ten chłopak się we mnie podkochuje? Mam splątane myśli.
Imi: Marta Pomoga: 14 razy Doczya: 19 Mar 2012 Posty: 865 Skd: znikąd.
Wysany: 2013-02-14, 22:44
No myślę, że to całkiem możliwe, że się w sobie zakochaliście. Nie wiem czemu masz mieć poplątane myśli...
A swoją drogą to Ty powinnas najlepiej wiedzieć co do niego czujesz, bo żadne z nas nie jest tutaj wróżką, chyba, że o czymś nie wiem.
_________________ Zrób, coś dla nas, skończ kłamać, co ćpałaś.
Imi: Julia Pomoga: 1 raz Wiek: 44 Doczya: 03 Sty 2012 Posty: 339 Skd: Polska,Wiedeń
Wysany: 2013-02-15, 09:33
Od znajomości, potem przyjaźni do miłości jeden kroczek. Ale w Twoim przypadku pąki co jesto to raczej zauroczenie. Jeszcze sama pewnie nie możesz tego stanu sprecyzować tak dokładnie. Nogi Tobie się trzęsły to ze zdenerwowania, przecież poszłaś sama pod Jego dom. Dałaś i otrzymałaś Walentynkowy prezent, to już były emocje. Poczekaj z jakimikolwiek poważniejszymi deklaracjami, bo może się okazać potem coś zupełnie innego niż ta "wielka miłość". Czas pokaże czy to jest to,czy raczej nic nie znaczący "epizod"? Samo życie potrafi pisać nam swoje scenarjusze, sama się przekonasz, czy z tego cośż będzie, czy nie. Ale życzę Tobie i w ogóle Jemu także - powodzenia. Pa.:)
_________________ Idź prostą drogą,a nigdy nie zbłądzisz
Poczekaj na rozwój akcji. Nie radzę podejmować żadnych pochopnych decyzji, czy myśleć o wielkiej miłości do Niego. To może okazać się po prostu fascynacja, a może coś więcej. Potrzeba czasu do sprecyzowania takich rzeczy. Nie bądź w gorącej wodzie kąpana, ponieważ pośpiech zazwyczaj wszystko psuje. Dajcie sobie czasu, spędzajcie go razem, może akurat coś z tego będzie? Poznajcie się lepiej, może się również okazać, że macie o sobie jakieś złudne wyobrażenia. I nie reaguj na niego tak mocno - spróbuj zamienić waszą relację w codzienność, zobaczyć jak to jest gdy z oczu opadną klapki, a on będzie po prostu dobrym kumplem, przyjacielem. Ta początkowa fascynacja drugą osobą często okazuje się złudna i koloryzowana. Tak jak mówię - radziłabym najpierw spróbować takiej normalnej, otwartej przyjaźni.
Imi: Piotr
Doczy: 29 Mar 2013 Posty: 6 Skd: się znamy
Wysany: 2013-03-30, 10:20
Moim zdaniem zauroczenie Nie zakochujesz się od tak, bo Cię zainteresował swoją osobowością. To złożony proces
_________________ Zarabiam pieniądze tu - http://www.moneystrategy.info/Samo/, zalecam to także Tobie, nie jest to zanadto złożone, a zarobić można nieźle;)
Imi: Julia Pomoga: 1 raz Wiek: 44 Doczya: 03 Sty 2012 Posty: 339 Skd: Polska,Wiedeń
Wysany: 2013-04-05, 09:29
W sumie to jest w pewnym sensie zauroczenie, ale jak się tak dobrze zastanowić, to każda to przeżywa niestety inaczej. Czasami bywa, że spojrzy się na kogoś raz i wie się, że to ten na całe życie. Ale z drugiej strony,może chłopak chce sprawdzić reakcję dziewczyny? może jest tak wyrafinowany, że potem będzie się naśmiewał z jej łatwowierności, naiwności ?. Nie sądzicie, że tak też może być?. Przecież w dzisiejszych czasach chłopcy też dojrzewają szybciej,są sprytniejsi niż kiedykolwiek. Ale trudno kogoś o coś podejrzewać,jeśli tego kogoś się nie zna. Minie jakiś czas - katrina- sama się pewnie przekona do Niego,albo odwróci się od Niego.Jeśli przekona sią jak jest na prawdę. Ale życzę jej wszystkiego dobrego,a przede wszystkim ostrożności i bardziej rozważnych decyzji.
_________________ Idź prostą drogą,a nigdy nie zbłądzisz
Imi: Adam Pomg: 2 razy Wiek: 29 Doczy: 26 Lis 2012 Posty: 60 Skd: Łódź
Wysany: 2013-04-06, 20:22
A czy trzeba wszystko tak oficjalnie nazywać? Może po prostu ciesz się tym co jest, nei szukaj żadnego potwierdzenia w sobie. Nie nazywaj emocji - po prostu niech one będą. Kobiety bardzo pragną emocji - nie zabijaj ich nazywaniem po imieniu słonce.
Imi: Julia Pomoga: 1 raz Wiek: 44 Doczya: 03 Sty 2012 Posty: 339 Skd: Polska,Wiedeń
Wysany: 2013-04-12, 18:32
Lepiej jednak mieć jasne sytuacje, rzeczy należy nazywać po imieniu. Tak jest i łatwiej i wygodniej.A w przypadku katriny- dalej sądzę, że to jednak jest jakaś fascynacja, tego miłością nazwać raczej nie można.Ona sama pisze, że chłopak opowiadał o sobie,wtedy zauważyła,że Jej się podona i rozkochał Ją w sobie, Czym? - opowiadaniem,? chwaleniem się swoimi dokonaniami,czy zainteresopwaniami?. To tylko i wyłącznie zauroczenie, nic więcej. Bo ktoś kto dużo mówi,niczego jeszcze nie oznacza. Może najpierw zaprzyjaźnić się, a potem zobaczycie czy to jest coś więcej niż koleżeństwo?.Gdyby w każdym się kochać kto ładnie, ciekawie nawija,powstałby jakiś kompletny galimatjas.Nie dajmy się zwariować.Miłość to nie zjedzenie bułki z masłem, to sprawy raczej z tych poważniejszych.
_________________ Idź prostą drogą,a nigdy nie zbłądzisz