Imiê: Iza
Do³±czy³a: 24 Sie 2012 Posty: 2 Sk±d: Czewa
Wys³any: 2012-08-24, 19:34 Nie rozumiem go! Pomóżcie proszÄ™...
Czy ja mu się podobam? Sama już nie wiem... Raz mi się wydaje, że tak, a raz wręcz przeciwnie... No więc tak w skrócie opisze sytuacje Piszę z nim od początku wakacji praktycznie codziennie. Często pisze mi dużo miłych rzeczy, ale z tego co wiem to on często komplementuje dziewczyny... Ostatnio była impreza. Na początku często na mnie spoglądał, ale nie podszedł żeby pogadać... dopiero na końcu podszedł no i rozmawialiśmy, a on ciągle się wiercił i ogólnie wyglądał jakby się czymś denerwował (koleżanka która to widziałam mówiła, że to wyglądało jakby się bał, że powiem mi coś nie tak i wgl)... Potem kiedy siedzieliśmy, a ja się zaczęłam trząś (bo było okropnie zimno) to mnie objął i tak siedzieliśmy przytuleni i rozmawialiśmy... Na pożegnanie dał mi buziaka w policzek No i kolejnego dnia mnie za tego buziaka przeprosił więc myślałam, że on tego żałuje, ale jak z nim potem o tym szczerze pogadałam to się okazało, że myślał, że mnie tym do siebie zraził, a ja mu wytłumaczyłam, że nie miałam nic przeciwko temu... No i to niby mogło by potwierdzić, że mu się podobam, ale są też inne sytuacje i powody które sprawiają, że nie jestem już niczego pewna... No więc przede wszystkim przez ten cały czas ani raz się za mną nie umówił itp... Po drugie niedługo są u mnie w szkole połowinki i jeszcze mnie nie zaprosił, a większość osób już ma parę, a mówił, że na pewno idzie... No i wydaje mi się też, że jak piszemy to odpisuje tak byle odpisać i to jeszcze odpisuje czasami dopiero po dłuższym czasie... No więc co wy o tym myślicie?
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach
Piszę z nim od początku wakacji praktycznie codziennie. Często pisze mi dużo miłych rzeczy, ale z tego co wiem to on często komplementuje dziewczyny... Ostatnio była impreza. Na początku często na mnie spoglądał, ale nie podszedł żeby pogadać... dopiero na końcu podszedł no i rozmawialiśmy, a on ciągle się wiercił i ogólnie wyglądał jakby się czymś denerwował (koleżanka która to widziałam mówiła, że to wyglądało jakby się bał, że powiem mi coś nie tak i wgl)... Potem kiedy siedzieliśmy, a ja się zaczęłam trząś (bo było okropnie zimno) to mnie objął i tak siedzieliśmy przytuleni i rozmawialiśmy... Na pożegnanie dał mi buziaka w policzek 
