/


Poprzedni temat «» Nastêpny temat
lllllllllll
Autor Wiadomo¶æ
insecure



Imiê: Nulka
Pomog³a: 1 raz
Do³±czy³a: 08 Maj 2012
Posty: 22
Sk±d: Polska

Wys³any: 2012-05-27, 22:05   lllllllllll

lllllllllllllllll
  
 
 
Ploaie



Imiê: Ammit
Pomog³a: 4 razy
Do³±czy³a: 17 Lut 2012
Posty: 429
Sk±d: Warszawa

Wys³any: 2012-05-27, 23:35   

Zauroczenie na krótką metę rzeczywiście może wydawać się silniejsze od miłości, ale tylko pozornie. Oczywiście rozpatruję tylko sytuację, w której jesteśmy w związku z osobą, którą kochamy. W większość związków z czasem wkrada się rutyna i kiedy spotka się na swojej drodze kogoś "wyjątkowego" to można zwątpić w siłę uczucia do osoby, z którą aktualnie jesteśmy. Tylko trzeba brać poprawkę na to, że ten powiew świeżości jest chwilowy, nawet jeśli zwiążemy się z tą drugą osobą to sytuacja z obecnego związku może się wkrótce powtórzyć. I właśnie z tego względu nie uważam, że zauroczenie może byc silniejsze od miłości.
 
 
Wyobraznia__




Imiê: Klaudia
Wiek: 31
Do³±czy³a: 22 Kwi 2011
Posty: 1198
Sk±d: ...

Wys³any: 2012-05-28, 12:18   

Wiesz, wydaje mi się, że Ty wcale Pawła nie kochasz tak bardzo. Sama piszesz, że już drugi raz w tym związku czujesz coś silniejszego do kogoś innego, ale nie jest to Paweł. Niektórzy mówią, że jeżeli masz wątpliwości kogo wybrać - między pierwszym i drugim, wybierz tego drugiego, bo gdybyś kochała pierwszego, to nie miałabyś wątpliwości.

Nie wejdę w Twoją głowę i w Twoje serce, ale zastanów się poważnie czy to ma sens. Skoro czujesz coś do innego faceta, to czy jest sens oszukiwać samą siebie i jeszcze Pawła?
 
 
Lilavati




Imiê: Olga Klara
Wiek: 32
Do³±czy³a: 02 Mar 2012
Posty: 124
Sk±d: WszechÅ›wiat

Wys³any: 2012-05-28, 14:29   

No, zgadzam się z postem wyżej. Po raz kolejny słyszę, że ktoś jest z kimś w parze, a podoba mu się ktoś inny. Moim zdaniem jak już jestem z kimś dwa lata, to jeżeli to jest odpowiednia osoba i jeżeli ja umiem kochać, to nie zostawię miłości swojego życia dla pierwszego lepszego faceta, którym się zauroczyłam. I nie wierzę w to, co wszyscy powtarzają, że "po pewnym czasie wkrada się rutyna". Po prostu w to nie wierzę. Wielu ludzi wokół mnie ciągle mi powtarza, że "życie nie jest takie kolorowe, i prędzej, czy później przychodzi szara codzienność". A dlaczego? Skąd wszyscy wokół wiedzą, że życie nie może być kolorowe? A może jednak może? Myślę, że może, bo dla mnie jakoś na razie jest. Postarałam się o to, i jest. I znam ludzi dorosłych, dla których też jest. Którzy mają cudowne związki z ludźmi, ze swoimi małżonkami, świetną pracę itd.
_________________
To jest zbyt piękne, żeby nie mogło być prawdziwe :)
 
 
Ploaie



Imiê: Ammit
Pomog³a: 4 razy
Do³±czy³a: 17 Lut 2012
Posty: 429
Sk±d: Warszawa

Wys³any: 2012-05-28, 15:13   

Lilavati napisa³/a:
Skąd wszyscy wokół wiedzą, że życie nie może być kolorowe?
Ale tu nie chodzi o to, że nagle pojawia się czarna granica od której całe nasze życie nagle staje się szare i smutne. Po prostu nie jest tak, że zawsze jesteśmy szczęśliwi i zawsze wszystko nam się udaje, zdarzają się momenty lepsze i gorsze grunt żeby i z tymi drugimi umieć sobie poradzić. Podobnie z rutyną, przepraszam, ale nie uwierzę, że związkom z kilkuletnim, kilkunastoletnim stażem stale towarzyszą takie pozytywne emocje jak na jego początku i że zawsze jest superfajnie. Ale jednocześnie trzeba zwrócić uwagę, że ta wspomniana przeze mnie rutyna z miejsca nie oznacza rozpadu związku, grunt, żeby w porę dostrzec, ze coś jest nie tak i chcieć to razem naprawić.
 
 
Melisa



Imiê: aaa
Pomóg³: 17 razy
Do³±czy³: 17 Lut 2012
Posty: 846
Sk±d: yh

Wys³any: 2012-05-28, 17:38   

Ploaie napisa³/a:
Podobnie z rutyną, przepraszam, ale nie uwierzę, że związkom z kilkuletnim, kilkunastoletnim stażem stale towarzyszą takie pozytywne emocje jak na jego początku i że zawsze jest superfajnie.

Oczywiście,że po pewnym czasie coś jednego mija, ,,pierwsze wrażenie'', ale wcale nie nazwałabym tego rutyną. Raczej przywiązaniem, mniej negatywne słowo.
Cóż, nie za bardzo można powiedzieć o rutynie w przypadku kiedy istnieje związek, nawet i te dwa lata, ludzie spotykają się powiedzmy codziennie, ale potem i tak każdy idzie do siebie, nie muszą patrzeć na siebie 24/7. Raczej przyzwyczajają się, przywiązują, a to,że nie potrafią spożytkować należycie swojego czasu to już ich problem.
Nie biorę tu pod uwagę stwierdzenia ,,kilkanaście'', bo mam o tym takie pojęcie jak kogut o znoszeniu jajek.

insecure napisa³/a:
] wydawało wam się kiedyś silniejsze od miłości?

Wiesz, dla mnie to trochę niecodzienna sytuacja, kiedy jestem w związku i nagle zaczyna podobać mi się inny facet. No niby jakim cudem? Idę z moim za rękę po ulicy, rozmawiamy, a ja oglądam się za innymi? Aha.
Wiem, bezpośrednio. Niestety, ciężko mi zrozumieć. W moich oczach powinnaś walczyć o wcześniejsze uczucie. Kurde, ale bez jaj, 2 lata to wcale nie jest taki kawał czasu,żeby wchodziły opcje znudzenia się. Coś tu do czegoś nie pasuje.
_________________
Insza przodkować w rozumie, insza w upornej i wyniosłej dumie.
 
 
Lilavati




Imiê: Olga Klara
Wiek: 32
Do³±czy³a: 02 Mar 2012
Posty: 124
Sk±d: WszechÅ›wiat

Wys³any: 2012-05-28, 19:29   

Wiesz, Ploaie, ja słowo "rutyna" rozumiem jako "znudzenie". Sugeruję się sposobem, w jaki się tego słowa używa. Zazwyczaj jak słyszę rutynowy, to jest to w znaczeniu negatywnym. I myślę, że po kilku latach można się kimś cieszyć tak samo, jak na samym początku. Myślę, że nawet po trzydziestu można. Choć tego już oczywiście nie mówię z doświadczenia swojego, ale innych ludzi. I nie mówię, że każdy powinien umieć zbudować taki związek, ale jestem osobiście przekonana, że jest to możliwe.
_________________
To jest zbyt piękne, żeby nie mogło być prawdziwe :)
 
 
insecure



Imiê: Nulka
Pomog³a: 1 raz
Do³±czy³a: 08 Maj 2012
Posty: 22
Sk±d: Polska

Wys³any: 2012-05-28, 20:15   

Wyobraznia__ napisa³/a:
wybierz tego drugiego, bo gdybyś kochała pierwszego, to nie miałabyś wątpliwości.


To słowa Johnnego Deppa, trochę przeinaczone, ale znam te cytat i szczerzę mówiąc nie raz zastanawiałam się nad sensem tych słów, plusami i minusami jeśli objęłabym sobie je za motto, ale nadal nie wiem...

[ Dodano: 2012-05-28, 20:21 ]
Melisa napisa³/a:
Kurde, ale bez jaj, 2 lata to wcale nie jest taki kawał czasu,żeby wchodziły opcje znudzenia się. Coś tu do czegoś nie pasuje.


Wiesz, zależy jakie są to 2 lata. Ja mam kolegę, który ma dziewczynę od 6 lat, ale obydwoje bardzo przejmują się nauką i w tygodniu widują się tylko w szkole, a w weekendy zazwyczaj jeden dzień na max 3-4 h, nawet w wakacje nie mogą zbyt długo. A ja i Paweł jesteśmy z tego samego bloku, wpadamy do siebie cały czas, codziennie widzimy się po 3-5h, w weekendy tak samo, a w wakacje nawet po 8-10h dziennie, nie mówiąc tu już o ciągłych pisaniach sms, non stop. Więc moje 2 lata, to przy ich 6 latach, wyglądają całkiem inaczej.

[ Dodano: 2012-05-28, 20:27 ]
Do wszystkich powyżej.

Naprawdę nie chciałabym tego niszczyć, wiem, że osoby w moim wieku powinny się wyszaleć i tak dalej, ale wydaje mi się, że może na mnie jeszcze nie czas i chcę utrzymać ten związek jak najdłużej, wiem, że i tak nadejdzie czas, w którym każe z nas będzie chciało mieć trochę spokoju, ale wydaje mi się że to jeszcze nie teraz.. Ale nie mogę zapomnieć o Maćku, więc moje, pewnie idiotyczne pytanie, jakieś sposoby na zapomnienie? Moje koleżanki tylko proponowały bym, gdy nachodzą mnie myśli o Maćku to bym pomyślała o swoim ulubionym idolu [ na którego punkcie mam obsesje ] lub wyobrażała sobie Maćka jako tego złego, nie myślała o jego zaletach.. Myślicie, że to może pomóc?

I dziękuję za udzielone odpowiedzi.
 
 
Ploaie



Imiê: Ammit
Pomog³a: 4 razy
Do³±czy³a: 17 Lut 2012
Posty: 429
Sk±d: Warszawa

Wys³any: 2012-05-28, 20:58   

Cytat:

Wiesz, Ploaie, ja słowo "rutyna" rozumiem jako "znudzenie".
Aaaa, wszystko jasne, zaszło małe nieporozumienie :) . Przez rutynę miałam na myśli czynności wykonywane mechaniczne, bez większych podniet. //dla mnie rutyna ma wydźwięk neutralny, bazuję na słownikowej definicji.
insecure napisa³/a:
lub wyobrażała sobie Maćka jako tego złego, nie myślała o jego zaletach.. Myślicie, że to może pomóc?
Zależy, ale raczej nie, zresztą to nie jest najlepsze rozwiązanie. Traktuj go neutralnie, nie idealizuj, ale też nie musisz robić z niego "tego złego".
 
 
pioter0




Imiê: Piotr
Pomóg³: 3 razy
Wiek: 31
Do³±czy³: 24 Maj 2012
Posty: 322
Sk±d: PoznaÅ„

Wys³any: 2012-05-28, 21:58   

Może ja dodam opinie z męskiego punktu widzenia, a przynajmniej mojego. Nie mam dziewczyny, ale gdybym dowiedział się, że mojej ukochanej podoba się ktoś inny i to w sposób dość namiętny , byłoby to jak cios tępym nożem w plecy. Przeważnie chcemy być najważniejsza osobą w życiu tej drugiej osoby i według mnie jeśli masz zapędy do innych to nie jest prawdziwa miłość. Ja będąc z moją poprzednia dziewczyna , która swoją drogą robiła mnie cały czas w konia... Gdy kumpel mówił "patrz jaka laska" , zawsze w głowie pojawiała się myśl typu " pfff i tak wole 1000 razy moją kobiete ". Oczywiście przyznawałem racje bo przyznać że jest ładna to nic takiego, ale do głowy nie przyszłoby mi jakieś dodatkowe uczucie.
 
 
Angel




Imiê: AÅ„.
Do³±czy³a: 23 Cze 2009
Posty: 1167
Sk±d: siÄ™ wzięłam?

Wys³any: 2012-05-29, 10:06   

Zauroczenie, zauroczenie... Bywa i tak, ale skoro nie chcesz rozstać się ze swoim chłopakiem to znaczy, że musisz przestać myśleć o Maćku inaczej niż jak o koledze.
Trochę Cię rozumiem, bo czasami miałam takie krótkotrwałe zauroczenia, ale wiedziałam, że to jest takie chwilowe zainteresowanie. Poza tym nie znasz Maćka, a on może się okazać zupełnie innym typem niż się wydaje być.
Lilavati napisa³/a:
I nie wierzę w to, co wszyscy powtarzają, że "po pewnym czasie wkrada się rutyna".

A dla mnie jest to normalne, jeśli przez n lat czy miesięcy robiłabym to samo. Po pewnym czasie poczuje znudzenie..I chyba każda osoba poczuła by chęć zrobienia czegoś inaczej, coś nowego.
Melisa napisa³/a:
Wiesz, dla mnie to trochę niecodzienna sytuacja, kiedy jestem w związku i nagle zaczyna podobać mi się inny facet. No niby jakim cudem? Idę z moim za rękę po ulicy, rozmawiamy, a ja oglądam się za innymi? Aha.

Nie wierzę, że mężczyźnie podoba się tylko jedna kobieta, a kobiecie jeden mężczyzna. To jest nierealne. Nie wierzę, że jak koło mojego faceta przechodzi jakaś ładna dziewczyna to on nie obejrzy się za nią i nie pomyśli, że ładna ona jest. To działa także w drugą stronę.
Cytat:
Oczywiście przyznawałem racje bo przyznać że jest ładna to nic takiego, ale do głowy nie przyszłoby mi jakieś dodatkowe uczucie.

Wydaje mi się, że autorka teg tematu nie czuje nic do tego Maćka. Nie wiem co czuje do niego, ale mi to wygląda jak wmawianie sobie czegoś i nakręcanie.

insecure wydaje mi się, że sama się nakręcasz na Niego. Myślisz o tej całej sytuacji. Teraz pomyśl o swoim chłopaku, pomyśl ile mogłabyś stracić przez takie jedno niewinne zauroczenie.. Przestań myśleć o tym kolesiu, zastanów się może nad jakimś wypadem chociażby jednodniowym z Twoim chłopakiem, zróbcie coś nowego, niech Wasze uczucia, jakie towarzyszyły Wam na początku związku powrócą.
Skup siÄ™ na swoim partnerze. ;)
_________________
Zabiorę Cię do takiego nieba, gdzie nawet anioły grzeszą... ;*



 
 
Wy¶wietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów
Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach
Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów
Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów
Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach


Wersja do druku

Skocz do: